Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:19256.92 km (w terenie 31.20 km; 0.16%)
Czas w ruchu:1048:59
Średnia prędkość:18.36 km/h
Maksymalna prędkość:74.69 km/h
Suma podjazdów:116277 m
Maks. tętno maksymalne:201 (101 %)
Maks. tętno średnie:163 (81 %)
Suma kalorii:110673 kcal
Liczba aktywności:352
Średnio na aktywność:54.71 km i 2h 58m
Więcej statystyk

Marcinka, Słona, Trzemesna

Czwartek, 13 lipca 2017 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Marcinka - Tarnowiec - Marcinka - Łękawica - Słona Góra - Piotrkowice - Pleśna - Słona Góra - Łękawica - Trzemesna - Skrzyszów - Wola Rzędzińska - Lipie - Tarnów
POGODA: dość mocny, zachodni wiatr, raczej słonecznie, temperatura 20°C - 15.6°C, dobra widoczność

Po porannych deszczach wyszło słońce, drogi przeschły, można jechać. Trochę zmuszam się do wyjścia, nogi jakoś za bardzo nie ma, ale jedziemy. Główny cel - podjazdy. Dwa razy Marcinka, później Słona Góra x2, na końcu podjazd pod Trzemesną, dość szybki bo widzę, że zachód słońca bardzo blisko, więc chciałem zdążyć podjechać wyżej i przycisnąłem mocno, myślałem że zaraz skurczów dostanę. :P

Na moście na Białej w Łowczowie:


Widok na Słoną Górę z okolic Łowczówka:


Widok na Pleśną z podjazdu na Słoną:


Na Słonej, górka w tle na środku to chyba Chełm koło Grybowa:


Zachód słońca na podjeździe pod Trzemesną: 


Gdzieś w okolicach Woli Rzędzińskiej: 


HZ: 1:23:29 36%
FZ: 1:29:01 39%
PZ: 0:54:00 24%

Velo Dunajec

Niedziela, 9 lipca 2017 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Mościce - Ostrów - Velo Dunajec na wysokość Marcinkowic (częściowo nie otwartą oficjalnie jeszcze trasą) - powrót do Mościc tą samą drogą - Marcinka - Tarnów
POGODA: temperatura 27.6°C - 22°C, słonecznie, ciepło, delikatny, zmienny wiatr, ale bardziej jakby północny, dobra widoczność, trochę chmur

HZ: 2:55:46 64%
FZ: 0:16:57 6%
PZ: 0:10:22 4%

Pętla Marcinka, Skrzyszów, VeloDunajec

Piątek, 23 czerwca 2017 · Komentarze(0)
Nocna jazda, wyjazd o 21, powrót o ~1:30. Najpierw pętla standard, później na VeloDunajec. Całkiem przyjemnie, przy wyjeździe trochę powyżej 20°C, w drodze powrotnej w okolicach Biskupic ubieram się dodatkowo. No i powrót już bez oświetlenia przy drogach bo jest gaszone około północy. :) Towarzysze wycieczki: dwa liski, chyba dwie sarny, koty i jeżyk. :) 

HZ: 02:36:35
FZ: 01:14:12
PZ: 00:12:50

Marcinka, Skrzyszów, Nowe Żukowice (night ride)

Środa, 14 czerwca 2017 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - ul. Lotnicza - Łękawica - Skrzyszów - Ładna - Wola Rzędzińska - Żukowice Stare - Nowe - Jodłówka - Wola Rzędzińska - Lipie - wzdłuż autostrady w stronę Rzeszowa - Tarnów
POGODA: niezbyt ciepło jak na czerwiec, 16°C - 12°C, prawie bezchmurnie, bezwietrznie

W końcu, pierwsza jazda po ostatnim, mokrym wyjeździe. Poświęciłem sporo czasu i złożyłem rower. Żeby nacieszyć się czystym napędem dzisiaj same asfalty. :P No i generalnie miałem ochotę na nocną jazdę, zatem pętla podobna jak kiedyś: rozgrzewka na Lotniczej (btw. będą tam przez wakacje budować oświetlenie drogi, trochę mnie to smuci bo fajnie się jeździ po ciemku z Convoyem), później Łękawica, Skrzyszów, Ładna, Wola Rzędzińska, Żukowice Stare, Nowe, Jodłówka, Wola Rzędzińska, Lipie i jeszcze kawałek wzdłuż autostrady w stronę Rzeszowa. Bardzo przyjemnie się jeździło, wyjechałem w krótkich spodenkach, ale musiałem coś dodatkowo ubrać w Łękawicy i dalej już było super. Temperatura w Tarnowie podczas wyjazdu 16°C, a na trasie np. w Skrzyszowie tylko 12°C. 

HZ: 01:31:17 45%
FZ: 01:28:26 44%
PZ: 00:18:38 09%

Jodłówka

Niedziela, 14 maja 2017 · Komentarze(0)
Ostatnio podmiana pękniętych szprych i centrowanie kół, nawet znośnie to wyszło, ciężko było dokładnie ustawić bo nyple, szczególnie w tylnym kole, były strasznie zapieczone i nie zawsze dało się przekręcić o niewielki kąt. W większości sklepów mają tylko srebrne i w innych rozmiarach, w końcu znalazłem czarne ale na 262mm, u mnie są 260mm. Pomimo tego nie było problemu z założeniem. No i ogólnie ostatnio czyszczenie całego roweru. Łańcuch się kończy.

A dzisiaj na początek Marcinka, później Łękawka, Skrzyszów, Wola Rzędzińska, pojeździłem trochę po lesie drogami w stronę Czarnej i powrót przez Nowe Żukowice.










HZ: 00:26:34
FZ: 01:24:10
PZ: 00:49:23

Wolnica, Lubinka

Niedziela, 7 maja 2017 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Koszyce Wielkie - Zgłobice - Łukanowice - Isep - Wielka Wieś - Milówka - Wolnica (403 m n.p.m.) - (zielony szlak rowerowy do Zawady Lanckorońskiej) - Zawada Lanckorońska - Zakliczyn - Wróblowice - Dąbrówka Szczepanowska - "Golgota" - Lubinka - Szczepanowice (terenem) - Rzuchowa - Koszyce Wielkie - Tarnów
POGODA: pochmurnie, wilgotno, wiatr zachodni, temperatura 17°C - 15°C, widoczność słaba

Pogoda dzisiaj niepewna, ale trzeba było pojeździć. Stwierdziłem, że pojadę bardziej na południowy-zachód, na Wolnicę. Byłem tu ostatnio w 2013 roku, a miejsce bardzo ładne. 
Okolice Milówki, przed Wolnicą:


Piękny odcinek leśnej drogi:








Dojeżdżam do wiaty, tutaj fajna nawierzchnia się kończy, dalej jest bardzo błotniście, ślisko, morko i wgl. Zastanawiam się chwilę czy nie pojechać jednak jakoś inaczej, ale co tam...


W zasadzie się opłaciło, ciekawy szlak, dość urokliwe miejsca:


Dalej jadę do Zakliczyna i niebieski szlak, stwierdziłem, że odbiję na Lubinkę przez 'Golgotę', dzisiaj poszło całkiem gładko. ;)




Na Lubince:




Na koniec myjka bo rower mocno oberwał błotem i szybka reanimacja, smarowanie tylnej piasty, uszczelnienie od strony napędu praktycznie nie istnieje... Masakra. Pod koniec słychać było też trochę łańcuch, smarowałem go przed wyjazdem, ale i tak to nie wystarczyło na tym błocie.
Aha, i poszła jedna szprycha w tylnym kole i to możliwe, że jeszcze jakoś wcześniej, bo koło jakby bardziej na boki chodziło i ciężko mi było ustawić hamulce. :P A tak to nie było tego widać, szprycha siedziała dalej delikatnie w otworze.
Spoko wyjazd, tylko do szału mnie doprowadza robienie prawie generalnego remontu po każdym błocie i myjce, a nie ładuję w łożyska i newralgiczne miejsca z 10cm...

HZ: 00:15:55
FZ: 01:44:08
PZ: 01:38:13

Kokocz

Poniedziałek, 1 maja 2017 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Skrzyszów - Łęki Górne - Zwiernik - Kokocz (434 m n.p.m.) - Zalasowa - Trzemesna - Łękawica - Zawada - Tarnów
POGODA: bardzo wietrznie, mocny, wschodni wiatr, prawie bezchmurnie, temperatura 13°C - 9°C, widoczność średnia

Pogoda niby ładna, ale jednak trochę zimno, ubrałem się trochę za słabo i przez to był lekki dyskomfort. Na tym odcinku za Skrzyszowem było najgorzej, otwarta przestrzeń, nie było jak osłonić się od wiatru:



Ostatni, najstromszy, ale i bardzo ładny odcinek podjazdu na Kokocz:







Na szczycie, po prawej widać Liwocz, który teraz nie jest wcale tak bardzo daleko, jak kiedyś się wydawało:







Na zjeździe, wiosennie, kolorowo:



Tutaj osuwisko przed Zalasową: 



Między Zalasową a Trzemesną kawałek drogi druntowej:



Na zjeździe z Trzemesnej, widok na Górę św. Marcina z masztem:



Formy trochę ni ma. :(

HZ: 0:08:42
FZ: 2:00:25
PZ: 0:58:25

Brzesko

Niedziela, 5 marca 2017 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Mościce - Wierzchosławice - Biadoliny Radłowskie - Wokowice - Sterkowiec - Brzesko - (wzniesienie z masztem) - (powrót tą samą drogą)
POGODA: temp. 17 - 12°C, narastające zachmurzenie do całkowitego, momentami niewielki deszcz, wiatr południowo-zachodni

Mam cię! W końcu udało się zlokalizować świecący maszt widoczny na zachodzie z Góry św. Marcina. Pytanie, co to za świecący punkt i co to za górka, towarzyszyło mi przez jakieś ostatnie dwa, może trzy lata i do tej pory odpowiedź nie była oczywista. Najpierw myślałem, że to Chorągwica, ale ona mryga, a to świeci cały czas tak samo. Później, że to może, Babia Góra albo Góra Żar, ale to też odpadło po dzisiejszych poszukiwaniach. Trafiłem z Dalekich Obserwacji na... heywhatsthat.com. To narzędzie + btsearch.pl + GoogleStreetView pozwoliło różnymi sposobami wywnioskować, że ten świecący punkt to jedna ze stacji bazowych. I nie w odległości ponad 100km tylko 30km. No i dodatkowo są tam dwa maszty, a nie jeden. Stwierdziłem, że trzeba przyjrzeć się temu z bliska. :P

Przy okazji pierwszy raz byłem w Brzesku:



Standardowo jestem na miejscu trochę później niż planowałem, ale trudno. Z Brzeska, a nawet już z drogi ze Sterkowca widać maszt. Podczas rozpoczęcia podjazdu zaczynają spadać pierwsze krople deszczu co potwierdza prognozy i moje obawy :D Po drodze za plecami fajne widoki na Tarnów i Marcinkę, stwierdziłem, że nie robię teraz zdjęć tylko jak będę wracał co okazało się słabym pomysłem...
W końcu są i one, świeci jeden z nich:





Co ciekawe, z góry widać stok narciarski, który widać również z Marcinki, prawdopodobnie Laskowa-Ski. Z racji, że zaczynało coraz bardziej padać, wiać, trzeba było się zbierać. Niestety nie chciało mi się brać statywu... No i reszta zdjęć jest do bani dlatego nie wrzucam, ale to się nadrobi.

Powrót całkiem ok, jakimś cudem przestało padać i można powiedzieć, że dojechałem o suchym tyłku. :) Wgl ciepło się zrobiło, mój nos i oczy dają znać, że kwitnie leszczyna i olsza. O dziwo kondycyjnie nie było tragedii.

A tu zdjęcie sprzed półtora roku z Marcinki z zaznaczonym świecącym masztem #miszczgimpa:


Lubinka, Dolina Izy

Niedziela, 1 stycznia 2017 · Komentarze(2)
TRASA: Tarnów - Koszyce - Rzuchowa - Szczepanowice - Lubinka - "Dolina Izy" - podjazd na południe pod winnicę - Dąbrówka Szczepanowska - Błonie - prawie Koszyce - dojazd do drogi krajowej i Krakowska - Tarnów
POGODA: bezchmurnie, słonecznie, zimno, od 2°C do -3°C, w sumie słaba przejrzystość

Korzystając z pogody dzisiaj druga część "Lubinkowania", tym razem tzw. Dolina Izy.
Podjazd na Lubinkę:


Zjazd do doliny jak zwykle mega:


No i pierwsza przeprawka przez strumyk:



Później po kilkudziesięciu metrach odbijam w lewo pod górę, droga dla mnie mocno stroma, do tego nawierzchnia bardzo nierówna, jedzie się ciężko, większość i tak muszę podejść z buta. Widać po śladach na ziemi, że chyba często jest tu bajoro, po roztopach będzie masakra. A na górze piękne widoki, nawet było widać delikatny zarys Tatr.



Zaraz niżej widok spod winnicy jest przepiękny:


Dalsza droga wzdłuż Dunajca, na niebieskim szlaku krótki test lampki, daje radę. :P 
No i te kolory po zachodzie słońca...


Drugi raz z rzędu odmówił współpracy Locus, po jakiejś godzinie przestał nagrywać ślad, wciśnięcie pauzy i wznowienie pomogło ale i tak część śladu znowu przepadła.
Znowu zapomniałem dodatkowej chustki pod czapkę, na szczęście był jeszcze kaptur.

HZ: 00:11:25 7%
FZ: 01:44:12 62%
PZ: 00:49:44 30%