Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:242.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:49
Średnia prędkość:17.52 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:30.27 km i 1h 43m
Więcej statystyk

Tyniec

Sobota, 24 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Kraków - Tyniec - Kraków :P
POGODA: temp. 22°C, spore zachmurzenie, średnia widoczność

Przeszła niewielka burza, trochę popadało, odczekałem trochę i wieczorem przejechałem się do Tyńca. Bardzo przyjemna wycieczka, temperatura w zasadzie idealna. Trasa oczywiście wałem wiślanym. Przez kilka kilometrów wisiał mi na kole jakiś gość na MTB. :P 







Na na dziedzińcu Młoda Para robiła sobie zdjęcia i był kręcony film pamiątkowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że film ten nie był kręcony tylko kamerą "normalną", ale też przy pomocy drona. :D Biały fajny taki latający. :P Z pewnością widok z czegoś takiego będzie niesamowity. Pomysł super. Pierwszy raz widziałem żeby to było używane w tym celu, z pewnością sporo taka pamiątka kosztuje, no ale cóż, Kraków...




Dojazdy

Środa, 21 maja 2014 · Komentarze(0)

Mościce, duża woda

Piątek, 16 maja 2014 · Komentarze(0)
Korzystając z okienka pogodowego pojechałem zobaczyć jak wygląda Dunajec i Biała. No i nie jest dobrze.
Biała:




Dunajec:



Małe porównanie:




Później pojechałem jeszcze pokręcić się po mieście i semi podjazd na Marcinkę, zjazd w terenie, nie wiem co mnie podkusiło żeby tam zjeżdżać. :D

Kopiec Piłsudskiego

Sobota, 10 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Jutro ma być deszcz więc stwierdziłem że trzeba jeszcze pogodę wykorzystać. Hmm, wybrałem się na Kopiec Piłsudskiego i wszystkim gorąco polecam, widoki naprawdę super, może nie jak z Kokoczu ale bardzo malowniczo, szczególnie w świetle zachodzącego słońca, czego niestety telefon nie uchwycił tak jakbym sobie tego życzył ale cóż, innym razem przywiozę aparat. Lasek Wolski z tego co widzę super jest pod MTB, szkoda że nie mogłem za bardzo pojeździć w terenie. Podjazd jak i zjazd Aleją Kasy Oszczędności Miasta Krakowa (xD), zjazd bardzo fajny, asfalt w miarę przyzwoity, szkoda że niżej na Leśnej jest ta kostka... Trochę mnie na niej wytrzepało. Wracając jeszcze dwie rundki wokół Błoni. W sumie mnóstwo ludzi było i tym samym człowiek się nakręca jak widzi że inni jednak też coś biegają/jeżdżą. :P





Nawet Tatry się pokazały. 

Po krakowsku - wzdłuż Wisły

Piątek, 9 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Krótko, Wycieczki
Pogoda piękna więc wypadało ruszyć cztery litery na powietrze i w końcu trochę pozwiedzać okolice.
Zdjęcia z telefonu ale myślę że nie straszą jakoś bardzo.








Lubinka

Czwartek, 1 maja 2014 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Koszyce-Rzuchowa-Lubinka-[zjazd szutrem na dno doliny]-[na zachód leśną ścieżką]-Dąbrówka Szczepanowska-Błonie-[droga nad Dunajcem]-Tarnów
POGODA: słonecznie, ciepło, 18°C, brak zachmurzenia, dobra widoczność

Pogoda piękna, więc trzeba było wykorzystać wolny dzień. Cel - Lubinka. Podjazd serpentynami od północy. Dziwne bo pierwszy raz jechałem tędy w tą stronę. 



Po drodze pomnik upamiętniający zamordowanie o ile dobrze pamiętam więźniów politycznych:


Podjeżdżało się w sumie dość przyjemnie od tej strony. Później na rozjeździe, tam obok koła myśliwskiego czy co to tam jest, skręcam w prawo, za cmentarzem wojskowym w prawo i zaraz w lewo w teren. Po drodze mijam kolejny cmentarz wojskowy, nr 192:


Droga na dno doliny jest bardzo przyjemna, aczkolwiek trzeba trochę uważać na rynny odprowadzające wodę, można przejeżdżać po wąskich "złączkach":





Na końcu drogi znajduje się "placyk" na skład drewna, akurat był pusty. Rozglądnąłem się trochę:


Tutaj kończy się fajny szuter i zaczyna dość trudna ścieżka przebiegająca co jakiś czas przez strumień. 


Na chwilę zboczyłem z drogi, stwierdziłem że droga prowadzi ostro pod górę i tak pojechałem... Po kilkudziesięciu metrach tego morderczego podjazdu stwierdziłem że to chyba jednak nie tutaj. :P Zjechałem na dół i znowu przez strumyk i dalej pojawił się szlak. 


Tutaj niestety zamoczyłem trochę buta, chcąc przejść poślizgnąłem się na kamieniu... Dobrze że całkiem się nie przewróciłem. :P Dalsza droga przez las ta jakaś masakra, im dalej tym gorzej. Nagle na drodze zobaczyłem pościnane drzewka, nie wiem kto i po co to zrobił, w każdym razie musiałem się jakoś przez to przeprawić. 


Po wyjeździe z lasu odetchnąłem z ulgą. :P I na szczęście ujarzmiłem w porę jednego kleszcza.


Powrót niebieskim szlakiem wzdłuż Dunajca. Ogólnie wyjazd spoko, bardzo ładne widoki w lesie na zjeździe, szczerze to skojarzyło mi się to nawet z szlakami gdzieś tak w górach. :P Później też "klimatycznie"