Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:457.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:22:41
Średnia prędkość:19.90 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:41.59 km i 2h 16m
Więcej statystyk

Żdżary

Niedziela, 22 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Wola Rzędzińska-Jodłówka-(terenem)Żdżary-Pogórska Wola-Wola Rzędzińska-Tarnów
POGODA: całkowite zachmurzenie, temp. 16°C

Przejażdżka po okolicy w poszukiwaniu ciekawych terenów. Chłodno. Powrót z Żdżar jakiś taki bez powera, może ze względu na niewielki wiatr.

Żabno

Środa, 18 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Rezerwat Debrza-Pawęzów-Śmigno-Łukowa-Kobierzyn-Laskówka Chorąska-Sieradza-Żabno-Łęg Tarnowski-Bobrowniki Wielkie-Mościce-Tarnów
POGODA: 16-19°C, słonecznie, trochę mokro po ostatnich deszczach

Trochę szwędania polnymi, szutrowymi drogami, trochę na orientację. Po deszczach wilgotno ale bez tragedii. Powrót z Żabna dopiero po zachodzie słońca o świetle lampki.

Rezerwat Debrza:
1)

2)

3)

4)
















Żabno:


Powrót z Żabna:


Ciemne chmury z zachodu:

Pogórska Wola

Niedziela, 15 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Wola Rzędzińska-(czerwony pieszy szlak)-Sztorcowa Góra(260m)-(miejsce stracenia Heleny Marusarzówny)-(powrót do asfaltu na N)-(szuter na W)-Wola Rzędzińska-Lipie-Lotnicza
POGODA: na początku trochę słońca, później całkowite zachmurzenie, momentami trochę pokropiło, 15-19°C












Osobliwość natury

Czwartek, 12 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Wola Rzędzińska-Stare Żukowice-Zaczarnie-Brzozówka-Tarnów
POGODA: słonecznie, niewielkie zachmurzenie, ok. 18°C, prawie bezwietrznie

Przeglądając mapę w poszukiwaniu ciekawych miejsc natknąłem się na "osobliwość natury" koło Starych Żukowic. Pogoda się poprawiła więc trzeba było zobaczyć to tajemnicze cudo natury, którym miały być dwa stawy i głaz narzutowy.
Najpierw pojechałem za wschód czerwonym rowerowym w okolice Jodłówki, a później odbiłem w lewo na żółty szlak. Droga w sumie dobra, po deszczu piasek był ubity więc jechało się nie najgorzej, widokowo o tej porze też ok.



Wszystko pięknie, dojeżdżam powoli do autostrady i ku memu zdziwieniu dostrzegam pracujące maszyny. Przez całe lato NIC się tutaj nie działo, a przejeżdżałem sąsiednim asfaltem bodaj kilka razy.
Druga rzecz, która wprawiła mnie w zdumienie to strumyczek - Czarna jak się później okazało. No powiem szczerze, że tego dnia nie spodziewałem się przeprawy przez rzeczkę. Przystanąłem, oglądnąłem i stwierdziłem że zdejmę buty bo wygląda że będzie dzisiaj dodatkowa kąpiel. Mimo że jechałem w slikach to obyło się bez problemów, nawet przejechałem sobie z powrotem, i jeszcze raz na drugą stronę, tak mi się spodobało. Chwilę poczekałem aż stopy wyschną w słońcu i pojechałem dalej.



A tutaj proszę, coś się dzieje:




Przejechałem przez Stare Żukowice, mały postój na kanapkę i zaczęło się szukanie osobliwości natury. Do owego miejsca nie było jakiejś specjalnej drogi dojazdowej, trzeba było się przedzierać kawałek przez pola.
No i proszę, jest:


Znalazłem jeden staw, ani drugiego stawu ani głazu nie było. Zbliżał się zachód słońca więc czasu było niewiele, ale myślę że jeszcze się tu wybiorę. Całość wygląda na prywatny teren więc też trochę głupio mi się tam było kręcić.


I okazało się, że oprócz ryb staw ma jeszcze jednego mieszkańca:



Nocny Dunajec

Wtorek, 10 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Koszyce-Zgłobice-(szuter nad Dunajcem)-Lisia Góra-Tarnów
POGODA: prawie bezchmurnie, temp. 15-20°C, sucho

Nocno-wieczorna sesja nad Dunajcem.







Rożnów

Piątek, 6 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Koszyce Wielkie-Zgłobice-Dąbrówka Szczepanowska-Janowice-Zakliczyn-Filipowice-Czchów-(zapora w Czchowie)-(przeprawa promem)-Tropie-Rożnów-Roztoka Brzeziny-Tropie-Czchów-(przeprawa promem)-Stróże-Zdonia-Zakliczyn-Wróblowice-Łukanowice-Tarnów
POGODA: rano miejscami gęste mgły, rosa, później trochę chmur, jeszcze później bezchmurnie, temp. od 9°C do ok. 20°C

108 przejechanych kilometrów, 5 i pół godziny w siodełku, 3 zamki, dwie przeprawy promem, 1 zapora, double fog, bolące kolano, nieczynne kompresory, wspaniała pogoda i widoki - tak w skrócie można podsumować wyjazd nad Jezioro Czchowskie. ;)
W wieczór przed wyjazdem zmieniłem opony na sliki ze względu na to, że Komodo z przodu ostatnio znika w oczach, bo większość km to asfalt, a po drugie chciałem sobie chociaż trochę ulżyć, a właściwie kolanu. Bólu kolana obawiałem się tego wyjazdu najbardziej.
Pobudka o 4:00. Wyjazd kilka minut po 5. Jako że wymieniłem opony a nie mam pompki stacjonarnej to podjechałem na BP na Krakowskiej żeby trochę je dobić. I coś nie chciały mi się te opony dopompować, byłem na tyle jeszcze zaspany, że nie zauważyłem informacji "kompresor nieczynny"... No ale coś tam pomogło jednak bo nie był tak całkiem zepsuty.
I pierwsze ciekawe widoki z wiaduktu:


Niestety moje wątpliwości co do kolana się potwierdziły i już w okolicach Koszyc coś mnie tak zaczynało delikatnie boleć. Pomyślałem że jak tak dalej pójdzie to może bym dojechał gdzieś do Janowic ale o własnych siłach bym już nie wrócił. Tak się na szczęście nie stało. Ból nie był zbyt duży, ale to może dlatego że musiałem się oszczędzać. Najgorzej było rozruszać się po postojach, wtedy bolało trochę bardziej. Co dziwne normalnie przy chodzeniu mnie to nie boli...
I tak dojechałem nad Dunajec gdzie złapała mnie już dosyć gęsta mgła:


Skoro sytuacja z kolanem wyglądała tak jak wyglądała to stwierdziłem że oszczędzę sobie jazdę przez górki, ale za to musiałem się męczyć na kamieniach... Za to widoki zrekompensowały niedogodności.


Mówiłem wcześniej o double fogach. A to dlatego że jechałem w okularach korekcyjnych. No i miałem mgłe tam gdzie jej nie było. ;)
Gdzieś za Zakliczynem:


A to już w pełnym słońcu w okolicach Czchowa:


Elektrownia Czchów:


Panoramka z zapory w Czchowie:


Widok na zamek Tropsztyn z drogi krajowej 75:


Prom Wytrzyszczka - Tropie:


I piękne Sanktuarium śś. Pustelników
Świerada i Benedykta w Tropiu:




Jeden z bardziej urokliwych widoków tego dnia:






Kościół św. Wojciecha w Rożnowie:




Ruiny zamku Gryfitów w Rożnowie. Niestety tak trochę zarośnięte:


I ruiny zamku Tarnowskich w Rożnowie:


Kapliczka w skale:


Zamek Tropsztyn. Niestety zwiedzanie dostępne tylko w lipcu i sierpniu.


Fontanna w Czchowie. Trzeba było się wyskrobać na górę.




A tu już powrót, widok z podjazdu pod uroczysko w Janowicach:


Na koniec znów Dunajec, tym razem w innej scenerii, równie pięknej:


Powrót jak to bywa u mnie przy takich dystansach już na oparach, mimo wielu przerw. Ogólnie jednak na slikach było czuć różnicę , jechało się trochę sprawniej.

Pilzno

Środa, 4 września 2013 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów-Wola Rzędzińska-Jodłówka-(czerwonym rowerowym do Czarnej)-Czarna-Chotowa-Lipiny-Pilzno-Łęki Dolne-Łęki Górne-Skrzyszów-Tarnów
POGODA: słonecznie, przepiękne cirrusy, temperatura ok. 20°C

W sumie miało być trochę krócej, ale że chęci, siły i pogoda dopisywały to żal było nie skorzystać.
Na początku standardowo przez Wolę Rzędzińską, później przez Jodłówkę.
Kościół w Jodłówce:


Bardzo dobra utwardzana droga przez las, wzdłuż torów kolejowych, nawet nie było tak dużo dziur:


Czarna:


Następnie chciałem odwiedzić Chotową, a dokładnie ośrodek wypoczynkowy. Wiele się pozmieniało od czasu mojego ostatniego pobytu.









Wybudowano park linowy, ukończono salę widowiskowo-konferencyjną z ścianką wspinaczkową na zewnątrz budynku. Myślę że to świetny pomysł, wygląda bardzo efektownie, pierwszy raz coś takiego widziałem, gorzej będzie podczas deszczu, to chyba jedyny minus.







Było trochę zabawy z "fontanną" ;)






Po dość długim postoju udałem się w stronę Pilzna. Spodobało mi się to miasteczko, trochę ciekawych uliczek i piękny gotycki kościół. Tutaj mały bufet w postaci dwóch solodrągów, polecam. :p



Niestety teraz trochę remontów:


Piękne cirrusy:


Po drodze mijałem taką oto starą chatkę:


I kościół w Łękach Dolnych:


Mniej więcej od tego miejsca dawał mi się we znaki tajemniczy ból kolana. Nie wiem czego jest wynikiem, czy zmiany pozycji stopy na pedale, bo trochę zacisnąłem noski, czy przeszarżowałem, w każdym razie trochę mnie zaniepokoił, nigdy nie miałem takich problemów.

W Łękach Dolnych odbiłem kawałek na Machową wzdłuż cmentarza i później w lewo na szuter. Fajna droga, trochę widoków w świetle niskiego słońca.
Ogólnie bardzo udana wycieczka, dużo miłych wspomnień i wspaniała pogoda. Jesień się zbliża.