Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2021

Dystans całkowity:445.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:36
Średnia prędkość:20.62 km/h
Maksymalna prędkość:50.90 km/h
Suma podjazdów:2286 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:74.23 km i 3h 36m
Więcej statystyk

Żabno

Niedziela, 23 maja 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Mościce - Żabno - VeloDunajec (Biskupice Radłowskie) - Żabno - Mościce - Tarnów
POGODA: temperatura 16.3°C - 19.9°C, słonecznie, wiatr południowo-zachodni

Przejazd przed popołudniowymi opadami/burzami. Do Żabna w miarę OK, w powrocie trochę mnie odcięło, wiatr też w tym kierunku nie pomagał. Locus dalej potrafi zgubić sygnał GPS z czapy w środku pola, zauważyłem, że dzieje się tak dokładnie po godzinie niekorzystania bezpośrednio z telefonu, więc problem może występować bardziej po stronie systemu operacyjnego.


Smyków

Piątek, 21 maja 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Wola Rzędzińska - Stare Żukowice - Nowa Jastrząbka - Smyków - Luszowice - Lipiny - Kobierzyn - Pawęzów - Krzyż - Tarnów
POGODA: temperatura 21.0°C - 17°C, pogodnie



Żabno

Czwartek, 20 maja 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Mościce - Żabno - Podlesie Dębowe - Żabno - Mościce - Tarnów
POGODA: temperatura 18.7°C - 15.2°C, słonecznie, wiatr północny, w terenie wilgotno







Zawada

Niedziela, 16 maja 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Przed deszczem, rekonesans po mieście, Marcinka.
Kolejna koncertowa gleba przy niskiej prędkości, znowu na lewą stronę, tym razem podcięło mi tylne koło na krawędzi nawierzchni asfaltowej przy omijaniu pieszych... Chyba będę musiał poluzować śruby w pedałach. Przynajmniej kolana nie zdarłem.






Przecław, Dębica

Niedziela, 9 maja 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Wola Rzędzińska - Nowe Żukowice - Stara Jastrząbka - Róża - Zasów - Mokre - Korzeniów - Podole - Przecław - Rezerwat Przyrody Bagno Przecławskie - Korzeniów - Borowa - Wola Żyrakowska - Żyraków - Zawierzbie - Dębica - Straszęcin - Grabiny - Głowaczowa - Golemki - Czarna - Jodłówka-Wałki - Wola Rzędzińska - Tarnów
POGODA: temperatura 15.6°C - 22.5°C - 17.5°C, słonecznie, prawie bezchmurnie, wiatr południowo-zachodni, dobra przejrzystość powietrza

Ekspansja na wschód. Celem był zamek w Przecławiu i Dębica.
Generalnie dużo błądzenia, grzebania na mapie, ustawiania nawigacji, szukania alternatywnych tras w lesie.

Kościół Rzymskokatolicki pw. św. Piotra i Pawła w Starej Jastrząbce:

Ogólnie ciekawe tereny, takie nie za płaskie, nie za pagórkowate. Duże przestrzenie bez lasów.
Prawdopodobnie gdzieś pomiędzy miejscowościami Mokre, a Nagoszyn:

Generalnie chciałem do Przecławia dojechać częściowo przez las znajdujący się na zachód od miejscowości, przejeżdżając go od południa, ale niestety od tamtej strony przejezdność była słaba, cieki wodne do przekroczenia, dużo błota, stwierdziłem, że dziękuję, jadę objazdem. :P
Przed miejscowością Korzeniów, z wiatrem leci się pięknie:

Docieram do Przecławia, jest i zamek, bardzo sympatyczne miejsce:



Stąd chciałem zaatakować jeszcze las od strony północnej, gdzie miał być rezerwat przyrody.
Objazd rezerwatu przyrody Bagno Przecławskie:

Jak na bagna przystało, po kilkudziesięciu metrach praktycznie nie da się jechać :P Skręcam w lewo bardziej w las.

Przebijam się jakby na drugą stronę rezerwatu, ku memu zaskoczeniu jest tu sporo spacerowiczów:

Objeżdżam z ciekawości jeszcze taki szuter bardziej na północ, ale szybko się kończy:



Ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna:

I Przecławskie Bagna w pełnej okazałości:


Fajne miejsce. Teraz próbuję wydostać się z lasu przebijając się na południowy wschód, można znaleźć całkiem fajne szutry jak się okazuje:

Byłem zdziwiony, bo mapa UMP twierdzi, że tu prawie nic nie ma, na OSMie są jakieś leśne ścieżki, a tu przez pewien fragment jest nawet droga asfaltowa.
Udało się dotrzeć do głównej drogi, którą wcześniej jechałem na Przecław. Teraz kierunek Dębica. Czasami wiatr zwalniał mnie do 18 km/h.
W Dębicy kręcę się chwilę i jadę dalej, po drodze wstępując jeszcze do otwartego w niedzielę marketu po wodę i wafla.
Na wylocie, most na Wisłoce:


Tu już klasyczne lasy za Czarną:


Ładne popołudnie na Osiedlu Legionów w Tarnowie:

Są i Tatry:




Locus. Po ostatnich problemach jeszcze raz sprawdziłem wszystkie ustawienia systemowe, reinstalowałem samą aplikację, ustawiłem wszystkie zalecane opcje - dalej ten sam problem, po około godzinie jazdy nagrywanie zatrzymało się. Jechałem akurat z nawigacją głosową, więc przynajmniej w miarę szybko się zorientowałem, bo ta też przestała działać. Na szybko pobrałem GPS Locker, od tej pory na tej wycieczce nie miałem podobnych problemów, zobaczymy jak będzie dalej. Nie rozumiem w czym tak naprawdę jest problem, w aplikacji, jakiejś agresywnej systemowej polityce oszczędzania baterii, której nie da się wyłączyć?

Łańcuch pod koniec już wyraźnie słyszalny, ale jeszcze nie piszczy. :P Dzisiaj przynajmniej nie wyglebiłem w SPDkach. :P

Ogólnie kondycja po tej wycieczce bardzo w porządku, pod koniec dokręcałem jeszcze po mieście, żeby dystans był większy, niż ostatnio. :P

Szczucin

Wtorek, 4 maja 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Mościce - Żabno - Gorzyce - Otfinów - Siedliszowice - Ujście Jezuickie - WTR do Szczucina - Szczucin - Brzezówka - Małec - Radgoszcz - Luszowice - Lipiny - Kobierzyn - Śmigno - Tarnów
POGODA: temperatura 14.7°C - 20.2°C - 16.8°C, mocny południowy wiatr, trochę słońca, trochę chmur, bez opadów, w miarę sucho

Spontan wycieczka do Szczucina objechać WTR po wschodniej stronie Dunajca.
Do Żabna poszło gładko i szybko, wiatr bardzo pomagał.
"Kakałko":

Okoliczny las, dość uroczy, fajny teren:




Okolice Gorzyc, na północ od Tarnowa można zauważyć, że wiele ludzi trudni się rolnictwem, sporo ciągników na polach dzisiaj:

Za Gorzycami:

Przeprawa promowa Ujście Jezuickie-Opatowiec:

Pomnik Ofiar Pacyfikacji w Ujściu Jezuickim:


Początek tego odcinka WTR-ki, do Szczucina 30 km:

Po drodze typowy dla WTR-ki krajobraz:

Wiatr zazwyczaj tutaj jeszcze pomaga:


Most w Borusowej, jakoś bardzo mi się spodobał, gdy stanie się prawie pod tym głównym łukiem przy wodzie, robi to spore wrażenie:



Nad Wisłą:




Szczucin, tutaj kończy się WTR.
Gdzieś wcześniej przepięknie wyglebiłem przez SPD. WTRką szli sobie dwaj Panowie, nie słysząc mojego dzwonka nie rozeszli się, jak już byłem metr przed nimi była chwila zawahania, nie mogliśmy się minąć, a że akurat jakoś przeważyło mnie na lewą stronę, gdzie wypinanie się wychodzi mi gorzej, majestatycznie wylądowałem na asfalcie. Byłem tak skonsternowany, że nic nie mówiąc pojechałem dalej. xD Prędkość praktycznie zerowa, na szczęście skończyło się tylko na obtartym kolanie.
Most nad Wisłą w Szczucinie:


Rynek w Szczucinie, tutaj chwilę odpoczywam. Cały czas wieje i już zaczynam mentalnie nastawiać się na powrót 40-50 km pod wiatr...

Pit-stop w lesie w okolicach Małca, trzeba kiedyś bardziej objechać, ładnie tu:

Maszt w Radgoszczy:

W okolicach Luszowic:

Zaraz przed Luszowicami:


Dalsza jazda to walka. Zjadłem do końca co miałem, ubrałem wiatrówkę, bo zaczęło robić się chłodno. Założyłem lampki.
W drodze powrotnej ogólnie z wiatrem nie było tak tragicznie jak prognozowałem, przed wiatrem chroniły mnie trochę szpalery drzew, później wiatr też trochę ucichł.
Pod koniec najbardziej dały popalić interwałowe podjazdy w Krzyżu.

Pierwsza setka w tym roku przejechana, chociaż końcówka już ledwo co żyłem. Alergia i ciągły katar nie pomaga.
Locus znowu nawala i przerywa nagrywanie śladu, już nie wiem co przestawić, żeby nie było tych problemów...
Pierwsza trasa po serwisie bębenka, więc tym samym tylnej piasty. Przejechałem, jeszcze nic się nie rozleciało... Ale poszło tam sporo smaru i bębenka prawie nie słychać. Tym razem  dobrze nasmarowałem łańcuch i nic nie piszczało.
Buty niby OK, ale jednak odrobinę za wąskie na mnie, duży palec jest trochę wciskany do środka, gdy trochę mocniej napiera się na pedały (jednocześnie działając siłą w przód, a nie tylko w dół).

Myślałem, że w okolicach Otfinowa będę dzisiaj pierwszy raz, a tu okazało się, że już tu kiedyś byłem, kojarzyłem dwa charakterystyczne miejsca po drodze, pomnik i kapliczkę. Muszę znaleźć tą wycieczkę.

Do szału doprowadzały mnie wszelkie owady, które jak na złość, miałem wrażenie, wszystkie lecą dzisiaj pod wiatr co chwilę obijając się o mnie, czasami robiąc zółte plamy z pyłku.