Lubinka, Dolina Izy
Niedziela, 1 stycznia 2017
· Komentarze(2)
Kategoria Opony terenowe, Wycieczki
TRASA: Tarnów - Koszyce - Rzuchowa - Szczepanowice - Lubinka - "Dolina Izy" - podjazd na południe pod winnicę - Dąbrówka Szczepanowska - Błonie - prawie Koszyce - dojazd do drogi krajowej i Krakowska - Tarnów
POGODA: bezchmurnie, słonecznie, zimno, od 2°C do -3°C, w sumie słaba przejrzystość
Korzystając z pogody dzisiaj druga część "Lubinkowania", tym razem tzw. Dolina Izy.
Podjazd na Lubinkę:
Zjazd do doliny jak zwykle mega:
No i pierwsza przeprawka przez strumyk:
Później po kilkudziesięciu metrach odbijam w lewo pod górę, droga dla mnie mocno stroma, do tego nawierzchnia bardzo nierówna, jedzie się ciężko, większość i tak muszę podejść z buta. Widać po śladach na ziemi, że chyba często jest tu bajoro, po roztopach będzie masakra. A na górze piękne widoki, nawet było widać delikatny zarys Tatr.
Zaraz niżej widok spod winnicy jest przepiękny:
Dalsza droga wzdłuż Dunajca, na niebieskim szlaku krótki test lampki, daje radę. :P
No i te kolory po zachodzie słońca...
Drugi raz z rzędu odmówił współpracy Locus, po jakiejś godzinie przestał nagrywać ślad, wciśnięcie pauzy i wznowienie pomogło ale i tak część śladu znowu przepadła.
Znowu zapomniałem dodatkowej chustki pod czapkę, na szczęście był jeszcze kaptur.
HZ: 00:11:25 7%
FZ: 01:44:12 62%
PZ: 00:49:44 30%
POGODA: bezchmurnie, słonecznie, zimno, od 2°C do -3°C, w sumie słaba przejrzystość
Korzystając z pogody dzisiaj druga część "Lubinkowania", tym razem tzw. Dolina Izy.
Podjazd na Lubinkę:
Zjazd do doliny jak zwykle mega:
No i pierwsza przeprawka przez strumyk:
Później po kilkudziesięciu metrach odbijam w lewo pod górę, droga dla mnie mocno stroma, do tego nawierzchnia bardzo nierówna, jedzie się ciężko, większość i tak muszę podejść z buta. Widać po śladach na ziemi, że chyba często jest tu bajoro, po roztopach będzie masakra. A na górze piękne widoki, nawet było widać delikatny zarys Tatr.
Zaraz niżej widok spod winnicy jest przepiękny:
Dalsza droga wzdłuż Dunajca, na niebieskim szlaku krótki test lampki, daje radę. :P
No i te kolory po zachodzie słońca...
Drugi raz z rzędu odmówił współpracy Locus, po jakiejś godzinie przestał nagrywać ślad, wciśnięcie pauzy i wznowienie pomogło ale i tak część śladu znowu przepadła.
Znowu zapomniałem dodatkowej chustki pod czapkę, na szczęście był jeszcze kaptur.
HZ: 00:11:25 7%
FZ: 01:44:12 62%
PZ: 00:49:44 30%