Wpisy archiwalne w kategorii

Krótko

Dystans całkowity:3108.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:173:37
Średnia prędkość:17.74 km/h
Maksymalna prędkość:62.40 km/h
Suma podjazdów:7934 m
Maks. tętno maksymalne:204 (102 %)
Maks. tętno średnie:165 (82 %)
Suma kalorii:31956 kcal
Liczba aktywności:136
Średnio na aktywność:22.85 km i 1h 17m
Więcej statystyk

VeloDunajec

Sobota, 23 marca 2024 · Komentarze(0)
Kategoria Krótko, Wycieczki
TRASA: Tarnów - Mościce - VeloDunajec - (powrót tak samo)
POGODA: temperatura 16°C, silny południowy wiatr, początkowo słonecznie, potem zachmurzenie

Szybki wypad przed popołudniowym deszczem na VeloDunajec, żeby wykonać chrzest bojowy nowego nabytku, latającego aparatu, tzw. drona. :p Warunki na latanie niezbyt sprzyjające, więc bardzo nisko i krótko, ale pierwszy lot został zaliczony.
Wyjeżdżając z domu widziałem już na radarze zbliżający się deszczowy front. Po chwili jazdy i manewrach z dronem front przykrył słońce, gdy zaczynałem powrót deszcz był na wysokości Krakowa i kierował się na wschód. Ostatecznie ledwo udało mi się uniknąć zmoknięcia.










Zawada

Niedziela, 18 czerwca 2023 · Komentarze(0)
Kategoria Krótko, Wycieczki
TRASA: Tarnów - Zawada- Tarnów
POGODA: temperatura 23.4°C, słonecznie, częściowe zachmurzenie, przelotny deszcz

Krótki objazd ze względu na pogodę i czające się w okolicy deszczowe chmury. Z resztą, będąc na Marcince chwilę popadało. W okolicy Parku Biegowego odbywał się Puchar Tarnowa MTB. Z kolei przy ruinach Zamku Tarnowskich trwała Zamkomania 2023 - XV Tarnowski Turniej Rycerski.




 Wnętrze Kościoła św Marcina w Zawadzie:

Miasto

Piątek, 13 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
Kategoria Krótko, Po mieście
Przed jazdą czyszczenie napędu.
Krótki rekonesans po mieście.
Założyłem siodełko Vertu, podejście drugie po długim czasie leżenia w szufladzie, ale nic się nie zmieniło. xD

Zawada

Niedziela, 27 grudnia 2020 · Komentarze(0)
Zimno.
Test lampki po modyfikacjach, na razie w porządku, nie wyłączyła się. :P
Pod koniec temperatura zaczęła spadać poniżej zera przy gruncie, bo droga miejscami zaczęła się trochę szklić.

Marcinka

Środa, 16 września 2020 · Komentarze(0)
Kategoria Krótko, Opony sliki
Wiadukt przy Tarnowskich znowu z opóźnieniem, teraz ponoć do oddania końcem września.
Locus znowu zaciął się przy nagrywaniu trasy.
Były też odwiedziny ruin.



Zawada

Sobota, 29 lutego 2020 · Komentarze(0)
Pierwsza jazda w tym roku i zaczęło się od problemów.
Początkowo odczuwalnie było w miarę ciepło, świeciło słońce, wiatr południowy dość wyraźny.
Pojechałem na Lotniczą, poszwędałem się trochę po polach i pierwszy raz w życiu urwałem hak przerzutki. Przyczyna - patyk. Nie było to daleko od domu więc przyzipowałem przerzutkę żeby można było się toczyć i tak wróciłem. Ale, że chciałem jeszcze dzisiaj pojeździć to uruchomiłem Kross'a Grand'a. Podjechałem jakimś cudem na Marcinkę prawie wypluwając płuca. Na górze strasznie wiało, słońce schowało się za chmurami, zaczęło robić się zimno. I pomimo, że mocno wiało, to i tak cały dzień "waliło" spalinami. W planach miałem jeszcze VeloDunajec i pojechałem w tamtym kierunku, ale zawróciłem, bo było mi zimno, do tego pozycja na tym rowerze jakoś wybitnie mi nie pasowała, jestem bardziej wyciągnięty, twarde siodełko. Jak do tego dołożyć moja zerową aktywność fizyczną, brak rozciągania, to nie było w tym wiele "fanu". Nie miałem też uchwytu na latarkę.
Nie jeździłem trochę ponad dwa miesiące, i tak mnie wszystko boli, jakbym nie jeździł rok... Jakby tego było mało, jak wróciłem do domu to naszła mnie seria kichnięć przez kwitnącą leszczynę i olszę.
EDIT: Teraz jestem przeziębiony drugi raz w ciągu ostatniego miesiąca, odporność mam zerową.

Wola Rzędzińska

Piątek, 7 czerwca 2019 · Komentarze(0)
POGODA: temperatura 24.4˜°C - 26.2˜°C, na początku delikatny przelotny opad, później słonecznie, miejscami mokro, ale szybko przesychało

MORKE Lipie

Sobota, 19 maja 2018 · Komentarze(0)
Sobota rano dość pochmurnie, po południu się wypogodziło, miodzio. Wyjeżdżam, śmigam chwilę po lesie, po czym zaczyna padać. xD Ale nie no, przecież z tej chmury nie będzie deszczu. xD I pada, i pada, pada coraz bardziej, robi się coraz ciemniej. xD Ale spoko, stoję kuwa w tym lesie, moknę, jeszcze o dziwo nie marznę. To i tak lepiej niż jechać w tym deszczu. Krople po mnie spływają. Przyjechał jakiś zajebiście wielki front nagle. xD No japrdle. No w końcu zaczyna trochę przestawać. Wyjeżdżam z lasu bo pewnie z drzew teraz więcej pada niż z chmur. No i faktycznie. Wszystko spoko, tylko kuwa jest mi teraz TAK KUWA ZIMNO, że się cały trzęsę. Staram się nie jechać szybko bo to tylko pogarsza sytuację. Jadę chwilami z zaciśniętymi hamulcami, żeby się dogrzać. Kieruję się przez osiedle chcąc osłonić się nieco od wiatru. Zrobiło mi się chociaż troszkę cieplej. Dochodzę do wniosku, że to czekanie jednak nie było takie głupie, nie byłem aż tak mokry, bywało GORZEJ. xD
Jakby tego było mało, gdzieś na kilometr? przed domem zaczęło uchodzić powietrze z przedniego koła, słychać wyraźnie. Na pierwszy rzut oka nic nie widać, dopiero pod domem zauważyłem - wbił się kawałek szkła, ale i tak na farcie, bo w klocek boczny. Gdyby ten sam kawałek wbił się w środek, między klocki, to pewnie dużo szybciej stracił bym ciśnienie, a tak, udało się dojechać na styk dosłownie.
No, a w Lipiu takie kałuże, że dramat. A było tak spoko. :(