Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:150.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:09:26
Średnia prędkość:15.93 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:30.06 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Lubinka

Niedziela, 25 listopada 2012 · Komentarze(20)
Dzisiaj postanowiłem dokończyć to, co zacząłem wczoraj. Pogoda lepsza, wyszło słońce. Pod koniec dnia już chłodniej. Założyłem oponę z drugiego Kross'a i na szczęście od strony technicznej wszystko było w porządku.
Na początek Mościce, Las Buczyna, później błotne kąpiele na drodze wzdłuż Dunajca, ale za to zaowocowały ładnymi widokami, więc mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję. Następnie pojazd na Lubinkę, Lubinka i powrót przez Rzuchową oraz Koszyce. Pod koniec byłem już bardzo zmęczony i zziębnięty. Do tego zapomniałem wziąć ze sobą lampkę na przód.
A teraz cały rower do mycia...







Niespodzianka...

Sobota, 24 listopada 2012 · Komentarze(2)
Cóż, zapowiadała się bardzo fajna wycieczka. W planach miałem Las Buczynę i Lubinkę, w dużej mierze nowymi dla mnie szlakami. Pogoda miała być trochę lepsza ale i tak było ciepło. Nasmarowałem łańcuch, XCR'a i dawno nie jechało mi się jakoś tak... przyjemnie. Lekko i sprawnie. Wszystko było super dopóki nie dojechałem do mostu na Białej. Nagle tylna opona zaczęła ocierać o klocki i zaklinowała się. Wielkie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że dętka wyszła z opony, tak po prostu. Najwyraźniej puścił drut. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Tym bardziej jestem zdziwiony bo opony mają przejechane jakieś... 1000km? Wyglądają jak nowe. Większość czasu w sezonie spędzam na slikach.
Wypuściłem powietrze, "ustawiłem" ją, napompowałem i stwierdziłem, że zaryzykuję, pojadę dalej.



Radość z jazdy nie trwała jednak zbyt długo, choć to chyba i tak dobry wynik, bo dojechałem do Lasu Buczyna. Stąd musiałem zadzwonić po Tatę, żeby po mnie przyjechał.



W ostatniej chwili przypomniałem sobie, że przecież mam w plecaku dwa zipy i stwierdziłem, że pobawię się MacGyver'a. Wszystko byłoby dobrze, gdybym miał ich więcej. Ujechałem może 300m i znowu to samo.


Dochodząc do drogi minąłem jeszcze pomnik postawiony ku czci pomordowanych przez hitlerowców.

Poręba Radlna

Sobota, 10 listopada 2012 · Komentarze(0)
Trasa: Tarnów - Poręba Radlna - Słona Góra - Piotrkowice - Karwodrza - Trzemesna - Skrzyszów - Tarnów

Trasa częściowo nowymi drogami, przede wszystkim bardzo ładnym i odnowionym czerwonym pieszym szlakiem, byłem nim mile zaskoczony. Miejscami faktycznie zamienia się w pieszy szlak ale to dodaje mu tylko smaczku jeśli traktujemy go jako rowerowy. ;) Z kolei na terenowym podjeździe koło Karwodrzy myślałem że wyjdę z siebie. Koła po prostu grzęzły w liściach. Ogólnie jakoś nie było "mocy" tego dnia przez co musiałem skrócić nieco wycieczkę. Średnia tragiczna... Po drodze odwiedziłem jeszcze cmentarz nr 175 z I wojny światowej.
Poniżej fotorelacja.







Prawie jak u Bilba...




Tatry w tle:


Tuchów na horyzoncie: