Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:7962.18 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:424:15
Średnia prędkość:18.77 km/h
Maksymalna prędkość:62.40 km/h
Suma podjazdów:55702 m
Maks. tętno maksymalne:198 (99 %)
Maks. tętno średnie:158 (79 %)
Suma kalorii:106955 kcal
Liczba aktywności:187
Średnio na aktywność:42.58 km i 2h 16m
Więcej statystyk

Żabno, Marcinka

Niedziela, 11 września 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Trening, Opony sliki
Niestety była bardzo długa przerwa w jeżdżeniu. Piękna pogoda się utrzymuje, trzeba było w końcu wyskoczyć. Słabo, trochę nogi nie ma... Tydzień temu zatrzymał mnie nieskończony remont roweru, pierwszy raz wgl zajrzałem do bębenka i pedałów, było trochę kombinowania z odkręceniem ale się udało, łożyska nasmarowane, zapadki trochę cichsze teraz, może za dużo smaru/oleju. Ogólnie w tych częściach było bardzo niewiele smaru, jedynie w pedałach od dobrze uszczelnionej zewnętrznej strony było nawet ok. Dodatkowo serwis XCRa. Ma spory luz, ale jeszcze daje radę. I czyszczenie napędu, czyli łańcuch, kaseta, korba. 

Żabno:


HZ: 01:12:27 45%
FZ: 00:59:35 37%
PZ: 00:24:35 15%

Żabno, Las Radłowski, Marcinka

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Opony sliki, Trening
TRASA: Tarnów - Żabno - Mościce - Las Radłowski - Tarnów - Marcinka - Skrzyszów - Tarnów
POGODA: bezchmurnie, słonecznie, 31°C, wiatr południowy, widoczność dobra

Pierwsza jazda od tygodnia. Nad wszelaką wodą miliony ludzi: na basenie pod Marcinką, na Dwudniakach, nad Dunajcem.
Nad Dunajcem w Ostrowie, to samo ujęcie po raz setny, ale za każdym razem robi na mnie wrażenie:


Nad jednym ze stawów w Lesie Radłowskim:


Las Radłowski:




Dwudniaki:


Skrzyszów - pomnik rozstrzelanych w lesie Kruk:


Po tygodniu od ostatniego wyjazdu niestety kolano dalej daje o sobie znać, boli, głównie na podjazdach. Na prostych może być nawet. Bardziej niż ostatnio wracał momentami problem z drętwiejącymi dłońmi.
Nie chciało mi się już dokręcać do 100km :P

Dzisiaj test apki RWGPS na zwykłym GPS oraz zmieniłem sieć tylko na 2G. Od razu zasięg stabilny nawet w lesie. Co GPSa, bardzo rzadko na moment gubił sygnał, no i jest problem typu prędkość 80km/h na prostej w Lesie Radłowskim. Tyle jeszcze chyba nie jestem w stanie wycisnąć. :P Na High precision nie miałem nigdy takich rzeczy. Bateria z 96% na ok 60%.

Bruśnik, Jamna

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Rzuchowa - Pleśna - Lubinka - Chojnik - Golanka - Tursko - Ciężkowice - Bruśnik wieża widokowa - Bruśnik - Siekierczyna - Jamna - Słona - Zakliczyn - Wróblowice - Dąbrówka Szczepanowska - Rzuchowa - Tarnów
POGODA: temp. 21°C do 15°C, słonecznie, dobra widoczność, lekki wiatr

Spontaniczny wyjazd, główne cele: wieża widokowa w Bruśniku i nareszcie Jamna. Niestety trochę zamuliłem i wyjechałem późno, koło 13. Pogoda niemal wymarzona, nie ma upału, jest słońce, całkiem dobra widoczność, co prawda niedawno padało ale nie jest źle. 
Początek trasy przez Lubinkę i Wał, bardzo fajny, przyjemny, widokowy zjazd do Chojnika.
Na jakiejś górce za Gromnikiem, na dole widać Ciężkowice:


Widok na wieżę widokową z niebieskiego pieszego szlaku:


W drodze na wieżę:


A to już widok z wieży na zachód, widać szczyt kościółka na Jamnej:


Widok na południowy-wschód, po prawej charakterystyczny Chełm, bardziej na lewo Zielona Góra, Maślana Góra i Jelenia Góra:






Poniżej panoramy, najpierw widok na północ: (jeśli nie widzisz panoramy kliknij "Pokaż trasę GPS")

Widok na zachód: (jeśli nie widzisz panoramy kliknij "Pokaż trasę GPS")

Widok na wschód: (jeśli nie widzisz panoramy kliknij "Pokaż trasę GPS")
Widok na południowy-wschód: (jeśli nie widzisz panoramy kliknij "Pokaż trasę GPS")

Tak wygląda sama wieża, chyba dokładnie tak samo jak na Brzance:


Piękne niedzielne popołudnie to i ludzi było dość sporo w porównaniu do innych wycieczek.





Kościół pw NMP Wniebowziętej w Bruśniku:


W drodze na Jamną:


Kapliczka na Jamnej:




No i jestem, na miejscu sporo ludzi:


Widok z "wieży", takiego podwyższenia na Jamnej, fajnie widać Jezioro Czchowskie/Rożnowskie:


Zjechałem jeszcze zobaczyć Schronisko Dobrych Myśli:


Kościół p.w. Matki Bożej Niezawodnej Nadzieii na Jamnej:


Wnętrze:


Na tablicy między innymi: "Pamięci poległych w boju za Ojczyznę Żołnierzy Batalionu Partyzanckiego 'Barbara' 16 Pułku Armii Krajowej i męczeńskiej śmierci mieszkańców Jamnej, którzy w dniach 25-26 września 1944r. krwią swoją uświęcili ojczystą ziemię."
Cześć ich pamięci.




Terenowy zjazd z Jamnej czarnym szlakiem rowerowym:










W lesie już dość ciemno, teraz znowu słońce:




Okolice Słonej przed Zakliczynem:




Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach:


W połowie drogi między Zakliczynem, a Tarnowem łapie mnie zachód słońca, najwyższy czas założyć oświetlenie, tonę odblasków i ubrać na siebie coś więcej:


Piękny Dunajec:







Wyjazd bardzo udany, jeden z najlepszych w tym roku. Dowiozłem jeden cały bidon z trzech, przez tą temperaturę sporo mniej wypiłem. 
Po 12km zaczęło odzywać się siedzenie, więc naszła mnie myśl, że siodełko definitywnie do wymiany, że byle jakie będzie lepsze od tego. Ale minęło trochę czasu, po drodze zrobiło się parę postojów i jakoś się później uspokoiło. Zauważyłem też, że faktycznie podwójna owijka pomaga, trzymając w 'normalnym' chwycie ręce odpoczywają, gdy przestawiam się trochę na gołe rogi to po jakimś czasie czuć lekkie drętwienie. 
Dobrze, że wziąłem jednak dodatkowe ciuchy na powrót. Generalnie waga tego całego plecaka trochę mnie zniechęciła do jazdy. :P Ale to przez narzędzia i picie. Byłem w szoku, że po takim dystansie pod koniec jakieś ostatnie 10km czułem się naprawdę dobrze i troszkę mocniej sobie pocisnąłem.
W Lusławicach, w tym samym miejscu gdzie ostatnio, dosmarowałem trochę łańcuch.

HZ: 00:36:31
FZ: 02:56:14
PZ: 01:40:48
Większość czasu w strefie wytrzymałościowej, pod koniec jak zwykle trochę wyższe tętno.

Żabno, Las Radłowski

Sobota, 30 lipca 2016 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Mościce - Żabno - Mościce - Las Radłowski - Tarnów
POGODA: temp. od 29°C do 26°C, widoczność dobra, lekki wiatr, słonecznie, trochę kałuż po wczorajszym deszczu

Przed Żabnem:


Las Radłowski:


Za Lasem Radłowskim na zachód:


Las Radłowski:


I nowy łańcuch:


Praktycznie cała droga do Żabna i z powrotem do Mościc bardzo lekko, większość czasu HZ. Później, pomimo trzymania w miarę stałego tempa, tętno rośnie. 
Spodenki trochę ocierają, dłonie trochę cierpną, no i tyłek.

HZ: 2:08:16
FZ: 1:31:09
PZ: 0:00:15

Las Radłowski

Czwartek, 28 lipca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Opony sliki, Trening
Wieczorny wypad do Lasu Radłowskiego na test Friela. Po południu padało ale później zrobiło się trochę lepiej więc wykorzystałem okno czasowe. Było strasznie parno i ciepło, na drogach w zasadzie sucho. Wybrałem odcinek drogi wzdłuż autostrady od Wierzchosławic do Biadolin Radłowskich. Co prawda są na niej dwa wiadukty do objechania plus podjazd na "mostku" ale do przeżycia myślę, jest oprócz tego w miarę płasko. Wyszło prawie idealnie tam i z powrotem.
Pierwsze spostrzeżenie - zrobiłem bardzo słabą rozgrzewkę, tylko dojazd ok 30min na miejsce, do tego 5min rozciągania przed startem. Po skończeniu testu i rozluźnieniu mięśni strasznie bolały mnie te jakby z tyłu uda, nie wiem jak się dokładnie nazywają.
Wyszło HR avg 180 ud/min, HR max 188 ud/min, 15.2km, 30.5km/h średnia prędkość.
Pierwsza taka próba u mnie ever, przy lepszej rozgrzewce pewnie jechałoby się "przyjemniej" ;) Dość ważne było to, że nie wiało.

Aaa, no i wjechał nowy łańcuch, Shimano CN-HG40, myślałem, że trochę szybciej pójdzie mi jego zakładanie ale okazało się, że nie pasuje do niego stara spinka KMC CL571R, raczej nie dało się jej założyć. Kupiłem nową jakąś od YBN, na początku było to samo, nie chciała załapać, dopiero z pomocą Pana ze sklepu rowerowego się udało. :P Nie wiedziałem w sumie, że to trzeba tak na siłę, musi "pstryknąć". Zawsze jakoś lekko te spinki wchodziły. W każdym razie pasuje, działa, nie jest za ciasna żeby blokowała ruch.
Niestety przeskakuje na najczęściej używanych trybach 6 i 5, ale powinno się wszystko dotrzeć. Zrobiona miarka by Gustav żeby na następny raz nie zaspać z wymianą. ;)

W powrocie coś ręce drętwiały.


Radłów, Zakliczyn

Niedziela, 24 lipca 2016 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Mościce - Bobrowniki Małe - Radłów - Waryś - Bielcza - Sufczyn - Łysa Góra - Jaworsko - Zawada Lanckorońska - Zakliczyn - Dąbrówka Szczepanowska - podjazd Golgota - Szczepanowice - Koszyce - Tarnów
POGODA: temp. 30°C, słonecznie, wiatr wschodni, pod koniec słabszy, widoczność dobra

Powstające ścieżki rowerowe na wałach Dunajca (w ramach VeloDunajec?):


Okolice Komorowa:


Las Radłowski:


Widok z Zawady Lanckorońskiej:


Widok z Golgoty:


Mostek ujemny - siłą rzeczy ręce trochę bardziej bolą, ale idzie to wytrzymać, chyba sporo daje podwójna owijka. Wysokość siodełka chyba w miarę ok, momentami jakby trochę bolało, ale np. na tym morderczym podjeździe na Lubinkę nie bolało NIC.
Oczywiście jak zwykle wziąłem za mało jedzenia i picia..
A, smarowanie łańcucha koło Lusławic, czyli po ~70//80km jazdy, mógłby pewnie jeszcze trochę pociągnąć. BTW od ostatniego czyszczenia wrzuciłem już smar Shimano PTFE.

Żabno, Jodłówka

Środa, 20 lipca 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Opony sliki, Trening
Standardowy trening. Wczoraj jeszcze zimno, wilgotno, dzisiaj dużo cieplej, sucho i przyjemnie.







Założony krótszy mostek 90mm z większym wzniosem, założony na +, założona owijka, zmiana kąta rogów, obniżenie siodełka o ok 2cm. Kolano coś średnio, z dłońmi w sumie lepiej, dalej trochę uwiera ale można się przyzwyczaić, rękawiczki, tyłek... boli.

Żabno

Poniedziałek, 18 lipca 2016 · Komentarze(0)
Trzeba coś pokręcić więc poszło Żabno, rano jeszcze mżyło, po południu było ok. Tylko trochę chłodno, niestety za mało na siebie ubrałem i musiałem wrócić wcześniej, miało być standardowo z Jodłówką.

Pola przed Żabnem, niedługo zbiory:


Obniżone siodełko o ok 1cm, z kolanem w miarę ok, wróciły rękawiczki, ręce dalej trochę drętwieją, tył też, chyba trzeba będzie poeksperymentować z jakimś siodełkiem z otworem.
Btw, szukałem dzisiaj po sklepach rękawiczek rowerowych, byłem w dwóch i jestem w szoku. Albo nie ma niczego wartego uwagi, albo jak wyglądają na dobrze wykonane to: no way, nie dam za rękawiczki letnie 170zł... Zostaje chyba kupowanie przez internety.
Na koniec dodam, że jakieś 7 lat temu w Kauflandzie kupiłem rękawiczki za prawdopodobnie grosze i są dużo lepsze pod różnymi względami od dzisiejszych "markowych" najczęściej droższych.