Dąbrówka Szczepanowska

Piątek, 22 lutego 2019 · Komentarze(1)
TRASA: Tarnów - Zawada - Radlna - Rzuchowa - Szczepanowice - Dąbrówka Szczepanowska - Lubinka - Szczepanowice - Rzuchowa - Koszyce - Tarnów
POGODA: temperatura 0.3°C - (-3.2°C), bezchmurnie, sucho, bardzo wietrznie, dobra przejrzystość

Wyjazd na wieżę widokową w Dąbrówce Szczepanowskiej. Wyjeżdżając z domu miałem trochę inne plany, miałem pokręcić się po bliższej okolicy, ale jak zobaczyłem jaka jest przejrzystość powietrza, stwierdziłem, że nadrobię zaległości i wybiorę się na wieżę, bo pewnie będzie warto. Dość chłodno, dodatkowo dzisiaj mocny, zimny, północny wiatr, ale o tej porze roku zbawienny. Początkowo powietrze świetne, w końcu można było swobodnie i pełnie oddychać, oczywiście z wyjątkiem miejsc, gdzie zawsze, zawsze musi śmierdzieć, nie ważne o jakiej porze i nie ważne jak mocno by wiało.
Bardzo dobrze widoczna Marcinka:

Trochę wieje:

Z racji zmiany planów zastanawiałem się, jak dojechać na Lubinkę jadąc przez Marcinkę, nie wyciągając telefonu, bo rękawiczki, bo zimno, bo nie chce mi się, żeby nie wracać się do miasta, bo z reguły jeździłem przez Koszyce. W końcu jednak sprawdziłem i pojechałem czerwonym szlakiem pieszym w stronę Poręby Radlnej. I tu zaskoczenie, odcinek terenowy został wyasfaltowany. Z jednej strony dobrze, bo można dojechać alternatywną drogą do Poręby nie taplając się po ośki w błocie, z drugiej, w końcu to szlak pieszy, chodzenie po asfalcie jest chyba trochę mniej atrakcyjne, tak samo jak już wcześniej wyasfaltowano dalszą część szlaku na Słoną Górę. No ale OK.

Od Radlnej powietrze już praktycznie do końca wycieczki było coraz gorsze.
Na podjeździe do Szczepanowic:

Podjazd pod Dąbrówkę chciałem zrobić od strony Dunajca zielonym szlakiem rowerowym, dlatego wstąpiłem jeszcze na chwilę nad Dunajec.

Stąd już widać wieżę:

No i z bliższa, jeszcze trochę plac budowy:


Już z Marcinki było widać, że przejrzystość jednak nie jest taka fenomenalna, tutaj szału też nie było:







Na wieży spędziłem sporo czasu, jak można się było domyśleć na górze dość mocno wiało, dlatego pod koniec mocno się wychłodziłem, bateria w aparacie padła, założyłem na siebie co tylko miałem w plecaku i po zachodzie słońca się zwinąłem. Tatr nie zauważyłem, widok generalnie dość ładny, szczególnie na Dunajec na stronę zachodnią i północną.

Generalnie jechało się bardzo dobrze, jak już się rozkręci, to ubiór był w porządku i można było zachować dobrą termikę. Nie zakładałem bandany na usta, żeby lepiej się oddychało i żeby nie była mokra, ale momentami twarz mi trochę przymarzała.

Trzemesna

Niedziela, 17 lutego 2019 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Zawada - Łękawica - Trzemesna - Skrzyszów - Tarnów
POGODA: temperatura 15.6°C - 8.0°C, bezchmurnie, bezwietrznie, średnia widoczność, sucho



Jodłówka-Wałki

Sobota, 16 lutego 2019 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Lipie - Wola Rzędzińska - Jodłówka-Wałki - (powrót tak samo)
POGODA: temperatura 14.5°C - 11.6°C, niemal bezchmurnie, średnia przejrzystość powietrza, w terenie trochę mokro

W Jodłówce i w ogóle miejscami poza miastem można się udusić. W Lipiu mnóstwo ludzi. Z tego też miejsca ledwo widać Marcinkę. Miałem jechać jeszcze właśnie na Marcinkę, ale stwierdziłem, że nie będę już filtrował powietrza. Było dziś tak ciepło, że dało się wytrzymać w rękawiczkach z krótkimi palcami.

Bieganie

Niedziela, 10 lutego 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
POGODA: temperatura 8.1°C, słonecznie, wietrznie, sucho

Pierwszy spacero-bieg do Parku pod Marcinką po kontuzji.

Biegania trudne początki

Sobota, 12 stycznia 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
POGODA: temperatura 2.0°C, pochmurno, mokro, miejscami na chodnikach śnieg

Moje biegowe "Hello World!".
Pomysł biegania chodził za mną (a może biegł :P słaby suchar) od może paru miesięcy. Rower, szczególnie w miesiącach zimowych, jest problematyczny w utrzymaniu, każdy wyjazd to więcej czyszczenia z błota, soli niż jazdy. Do tego nie mam jakiejś bardzo dobrej odzieży do jazdy w ujemnych temperaturach, największy problem jest oczywiście z dłońmi i stopami. Sprzęt do biegania to oprócz odzieży praktycznie tylko buty, jak się ubrudzą, to wystarczy z grubsza przetrzeć, wysuszyć i to wszystko. Termika - nie ma aż takiego podmuchu wiatru, który by nas ochładzał. Tak sobie myślałem podczas tego pierwszego biegu, że gdybym w takich warunkach jechał na rowerze - miejscami błoto pośniegowe, mokry asfalt - to dupa cała mokra. ;) A tu, nawet plamki na spodniach nie miałem. Ta prostota mnie poniekąd urzeka. Jak w przeszłości nie przepadałem za bieganiem, tak teraz trochę się to zmieniło.
Oczywiście nie porzucam roweru, dalej jest mi bliski i będzie jedną z podstawowych aktywności.

Co do samego treningu - miało być pięknie, a wyszło słabo. Nie dlatego, że mi się nie spodobało, wręcz przeciwnie, byłem dość podekscytowany tym wszystkim i zadowolony, ale słabo było dlatego, że "dałem sobie w palnik" za bardzo. Naczytałem się i naoglądałem poradników dla początkujących. Szukałem informacji na temat techniki biegu, bo wydawało mi się, że jest to dość istotne, żeby nie zniszczyć stawów itd. I wniosek wyciągnąłem taki, że najlepiej jest biegać ze śródstopia. No i pobiegłem ze śródstopia... Po jakichś 30 minutach tak mnie piekły łydki, że... chyba nigdy mnie tak nie piekły, delikatnie mówiąc. Zaczęła mnie trochę boleć prawa stopa, ale co tam, pobiegnę sobie jeszcze na Piaskówkę (taki park w Tarnowie). I tak po trochę ponad godzinie wróciłem do domu, nie, żebym utykał, czy coś, ale nogi mnie bolały. Zrobiłem rozciąganie, ewidentnie czułem, że tego potrzebuję. Wszytko pięknie, tylko, że przez następne 4, słownie: cztery dni, nie byłem w stanie normalnie chodzić. Bolały mnie chyba wszystkie mięśnie jakie tylko istnieją, a najbardziej - łydki. Każda próba naprężenia tego mięśnia powodowała ogromny ból. Dramat. No i do tego pobolewała mnie ta prawa stopa, którą zlekceważyłem.

Wiedziałem, że wprowadzenie nowego ruchu będzie dla organizmu szokiem, tym bardziej, że w ostatnich tygodniach, a właściwie miesiącach, bardzo mało się ruszałem. Ale takiej historii to sobie nie wyobrażałem. Można powiedzieć, że nabawiłem się lekkiej kontuzji, co unieruchomiło mnie na kolejny miesiąc, ale też przez sesję. Naczytałem się, że problem może być z rozcięgnem podeszwowym (wiem, internet jest "najlepszym" źródłem informacji o medycynie i zdrowiu). Stopę masowałem, rolowałem, smarowałem, wygrzewałem i po półtora miesiąca nie widzę dolegliwości. Nie poddaję się dużym obciążeniom, biegam bardzo wolno, dbam o rozgrzewkę. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.

W każdym razie te problemy absolutnie nie zniechęciły mnie do dalszego biegania. Wniosek jest taki, że chore ambicje i hurra optymizm nie zawsze są dobre, a bieganie ze śródstopia nie jest dla początkujących.

BTW: podobna historia spotkała Szajbajka po pierwszym challenge'u z Igorem. ;)

Las Radłowski

Piątek, 14 grudnia 2018 · Komentarze(0)
POGODA: temperatura -1°C - (-0.5°C), całkowite zachmurzenie, niewielkie opady śniegu, mokro, słaba widoczność, wiatr - cisza

Zakładałem, że padać nie będzie, z grubsza takie też były prognozy, wczoraj wieczorem było już praktycznie sucho, więc zapowiadało się dobrze. Ale dzisiaj rano spadło trochę śniegu. Przez co rower całkiem ubrudzony, a najgorsza w tym sól, musiałem wstąpić na myjkę.

Cel dzisiejszej wycieczki - jadąc ostatnio autostradą z Tarnowa w stronę Krakowa zauważyłem w lesie po prawej stronie za pierwszym przejściem dla zwierząt, trochę ponad drzewami, jakby czubek jakiejś konstrukcji. Pomyślałem, że to coś nowego, przejeżdżam tędy dość często, rowerem w Lesie Radłowskim byłem też nie raz, niemożliwe żebym wcześniej nie zauważył. Trzeba było to sprawdzić, tak wysoka konstrukcja w lesie byłaby dla mnie dziwna, może mi się wydawało?

Po drodze rzut okiem na trwający remont brzegu Dunajca, w końcu. ;)


W lesie nie musiałem długo szukać, jest i ona:


Początkowo byłem bardzo zaskoczony, bo to nie jest typowa konstrukcja BTSa, takie schody? Po co ktoś miałby tam wchodzić? Wyżej szyby, a na samej górze platforma widokowa. Dopiero research w domu trochę rozjaśnił sprawę, prawdopodobnie jest to przeciwpożarowa wieża obserwacyjna, siedzący tam człowiek był odpowiedzialny za szybkie znajdowanie pożarów, określenie położenia i powiadomienie odpowiednich służb. Dzisiaj czasami instaluje się kamery, więc jest to sprawdzane zdalnie. Ciężko powiedzieć, czy ta wieża jest dalej używana, raczej nie, operatorzy przystosowali ją dla siebie. Pracujący tam człowiek byłby narażony na dość spore promieniowanie. Wieża nie jest nowa, na taką z resztą nie wygląda i jest obecna na archiwalnych zdjęciach satelitarnych. Takie to dzisiaj odkrycie.

Zawada

Sobota, 1 grudnia 2018 · Komentarze(2)
POGODA: temperatura -0.8°C - (-1.8°C), początkowo słonecznie, później całkowite zachmurzenie, prawie bezwietrznie, sucho

Po prawie miesięcznej przerwie... w końcu na dwóch kółkach. Trochę się zimno zrobiło przez ten czas. Dzisiaj lokalnie - Marcinka. Na lądowisku kręcą się... tak jakby samoloty, nie awionetki, nie paralotnie, nie wiem jak to się nazywa. ;)
Na szczycie:


Na upartego można doszukać się zarysu Tatr w tle:

A tutaj takie porównanie, dwa zdjęcia, to samo miejsce, odstęp czasu - dwa miesiące. Ja to tu tak tylko zostawię.

Brzanka

Sobota, 3 listopada 2018 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Zawada - Łękawka - Karwodrza - Uniszowa - Brzanka - Burzyn - Bistuszowa - Karwodrza - Trzemesna - Skrzyszów - Zawada - Tarnów
POGODA: temperatura 13.3°C - 17.1°C, przeplatanka mgły, chmur, czasami trochę słońca

Dzisiaj planowana od jakiegoś czasu trasa Bike Maratonu Tarnów 2008, dystans Giga, ale z modyfikacją - jedną pętlą na Brzankę, a nie dwoma, jak w oryginale. W nocy padało, drogi jeszcze mokre, przed samym wyjazdem jeszcze trochę pokropiło. Później zaczęło się przejaśniać i tak było przez większość wycieczki, w drodze powrotnej gdzieś od Trzemesnej zaczęło bardziej wiać, pojawiła się dość gęsta mgła. Różnie dzisiaj było z dokładnością GPSa, jechałem z nawigacją i co chwilę skręcałem w złą stronę. W terenie dużo błota. Trasa mnie zniszczyła, mało jedzenia, i wody, jechałem na lekko bez plecaka.





Odnowione miejsce odpoczynku przy bacówce na Brzance:



Zawada, Trzemesna, Las Lipie

Sobota, 20 października 2018 · Komentarze(0)
TRASA: Tarnów - Zawada - Łękawica - Karwodrza - Łękawka - Skrzyszów - Wola Rzędzińska - Tarnów
POGODA: temperatura 10.9°C - 12.4°C, pochmurno, lekki zachodni wiatr, bardzo słaba widoczność, mgła

Park na Górze św. Marcina:




Piękne lasy w okolicy Karwodrzy/Trzemesnej:






Napis na tablicy:
"Karwodrza 2018
Cmentarz choleryczny w Czerwonym Dole
W tym lesie znajduje się miejsce wiecznego
Spoczynku mieszkańców Karwodrzy, Trzemesnej,
Łękawicy zmarłych na epidemię tyfusu i cholery
w latach 1847 - 1856
Pamiętajcie o nas"













Las Lipie:



Budowa miejsca obsługi rowerzystów w Lipiu obok trasy Velo Metropolis: