Wybrałem się na spontaniczną przejażdżkę po mieście, dopompować opony na stacji, pokręcić się spokojnie. Jechało się bardzo dobrze, może dlatego, że bez pulsometru... ; ) Wyszło na to, że byłem na Piaskówce, Parku Strzeleckim, Parku Sanguszków i ruinach Zamku Tarnowskich. Zmieniłem opony na sliki, Kendy Kwest. Jeździ się dużo lżej, szybciej, rower jest bardziej skrętny i lżejszy o ok. 1kg, za to czuć prawie każdą kostkę...
Przed wyjazdem wyczyściłem jeszcze amortyzator, jest teraz czulszy. Przy tych oponach przyda się szczególnie. Na razie nie zalewałem go jeszcze olejem.