Puszcza Niepołomicka

Wtorek, 13 września 2022 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Ostrów - (VeloDunajec, północ) - prawie Opatowiec - (Wiślana Trasa Rowerowa, zachód) - Uście Solne - (VeloRaba, południe) - Mikluszowice - Puszcza Niepołomicka - Bogucice - Okulice - Rudy Rysie - Waryś - Las Radłowski - Wierzchosławice - Bogumiłowice - Ostrów - Tarnów
POGODA: temperatura 20.9°C - 16.0°C, wiatr północno-zachodni, zachmurzenie mix, od słońca po pełne zachmurzenie, generalnie w miarę sucho, w terenie wilgotno

Wycieczka powinna mieć raczej tytuł "Jedną nogą w Puszczy Niepołomickiej". Celem było przejechanie się VD i WTR, ale powrót zrobić jakoś inaczej niż tą samą drogą. Więc pojawił się pomysł, żeby zahaczyć symbolicznie o puszczę, potem o las, który nie wiem czy ma wgl. jakąś nazwę, i Las Radłowski.
Start, VeloDunajec i jeden z niewielu na tej trasie widoków na Dunajec:

Temperaturowo jest dość przyjemnie, ale przeszkadza wiatr północno-zachodni. Przynosi za to rozpogodzenie:


Prawdopodobnie gdzieś na WTR za Wietrzychowicami, słońce przygrzewa, jest ciepło, jest fajnie:

Tzw. "winkiel" przy ujściu Dunajca do Wisły, WTR zakręca w lewo, na zachód:


Sympatyczne zachmurzenie gdzieś na WTR

Wiatraki w okolicy Przemykowa, przy lewym brzegu Wisły:


Rosnące zachmurzenie ponownie przysłania słońce:

Swoim widokiem zaskoczyły mnie nawet same Tatry:

Na rynku w Uściu Solnym:

Teraz odbijam na południe, jadę po VeloRaba w wersji szutrowej:

Szuter jest dość drobny, jakby trochę luźny/miękki, prawdopodobnie fajny do biegania:

Tatry po raz kolejny na horyzoncie:

Dojeżdżam do Puszczy Niepołomickiej:

Symboliczny, kilkusetmetrowy przejazd przez las i jadę dalej, bo przede mną jeszcze sporo kilometrów. Morale trochę spadają, robi się ciemno, chłodno i wilgotno:

Przejazd kładką nad Rabą:

Między Bogucicami, a Okulicami na przystanku zatrzymuję się na jedzenie i ubranie kurtki. I nagle zaczynam słyszeć krople deszczu obijające się o daszek z tworzywa:

Na szczęście tylko chwilę postraszyło i można było kontynuować. W prognozie nie było wgl. opadów.
Dalej to jazda w ciemnościach. Liczyłem, że przejazd przez nowy odcinek w lesie będzie za dnia, ale się przeliczyłem. :P Dzięki zachmurzeniu nie ochładzało się już później za bardzo.
Tym razem wosk poradził sobie dużo lepiej, przez cały dystans nic nie piszczało, a łańcuch raczej dałby jeszcze radę pojeździć na tym smarowaniu. Możliwe, że dałem go za dużo, bo napęd nie jest jednak zbyt czysty. :P Jest za to ciszej niż po Rohloff'ie wytartym do sucha.
Długie światła po raz kolejny zrobiły mega robotę.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa przyz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]