Las Radłowski (night edition)
Piątek, 19 stycznia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria Opony sliki, Trening
TRASA: Tarnów - Mościce - kawałek VeloDunajec - Wierzchosławice - Las Radłowski - Wierzchosławice - kawałek VeloDunajec - Mościce - Tarnów
POGODA: temperatura 0.5°C - 1.7°C, w miarę sucho na asfalcie, powietrze bardzo kiepskie, wiatr zachodni, delikatny
Zachęcony dobrymi wskazaniami jakości powietrza wyszedłem na rower, chociaż temperatura niezbyt wysoka, co ciekawe, z czasem rosła, a nie malała jak to zwykle bywa. Chciałem zrobić w końcu porównanie jak świeci M1 itd... ale wyszło średnio, nie tak jak chciałem, po zatrzymaniu zacząłem się szybko wychładzać, przede wszystkim dłonie. Nie miałem głowy żeby się zastanawiać nad ustawieniami itd, do tego nie mogłem postawić roweru do pionu. :D Miejsce chyba też nie najlepsze, bo na Velo, na wałach, a to nie daje do końca dobrego oglądu jak to świeci. Zrobiłem te zdjęcia i pojechałem w kierunku Las Radłowskiego. Dłonie po jakimś czasie się rozgrzały i podwójne rękawiczki o dziwo trzymały temperaturę. Nie było nawet problemów z marznącymi stopami.
Las Radłowski night edition - tego jeszcze nie było. Po wjeździe do lasu od razu lepiej, w końcu jest czym oddychać. No dobra, odpalam moje działa świetlne i jazda. :P Szczerze mówiąc, nie czułem się zbyt komfortowo w tym lesie. xD Jakichś większych problemów nie miałem, żeby gdzieś tam śmigać po Velo, na południe za Marcinkę czy coś w nocy. Tutaj jakoś tak inaczej. Może dlatego, że w ogóle ostatnio rzadko wychodzę z domu. xD A co dopiero jeśli chodzi o rower. No w każdym razie przy tym drugim stawie zrobiłem krótki postój, w stawie wody dalej brak. Zdjęcia tam też nie wyszły zupełnie. W zacienionych miejscach widać jeszcze śnieg/lód.
Wracając wstąpiłem jeszcze na Velo przefiltrować nieco powietrze w okolicy. Tym razem miałem jedzenie i termos, nie było już żadnych kryzysów. :)
Pulsometr oczywiście znowu świrował, nie ma pełnego zapisu, może przez temperaturę. A! I pierwszy raz od dłuższego czasu nawalił Locus (czy to przez co innego?), nie nagrał się cały ślad, zatrzymał się w miejscu pierwszego postoju i koniec. :( Była włączona wysoka dokładność GPS, WiFi wyłączone.
PS: zdjęcia wstawiane na serwery bikestats są chyba nieźle kompresowane, straszna pikseloza się zrobiła.
HZ: 1:17:52 70%
FZ: 0:27:16 24%
PZ: 0:00:00 0%
POGODA: temperatura 0.5°C - 1.7°C, w miarę sucho na asfalcie, powietrze bardzo kiepskie, wiatr zachodni, delikatny
Zachęcony dobrymi wskazaniami jakości powietrza wyszedłem na rower, chociaż temperatura niezbyt wysoka, co ciekawe, z czasem rosła, a nie malała jak to zwykle bywa. Chciałem zrobić w końcu porównanie jak świeci M1 itd... ale wyszło średnio, nie tak jak chciałem, po zatrzymaniu zacząłem się szybko wychładzać, przede wszystkim dłonie. Nie miałem głowy żeby się zastanawiać nad ustawieniami itd, do tego nie mogłem postawić roweru do pionu. :D Miejsce chyba też nie najlepsze, bo na Velo, na wałach, a to nie daje do końca dobrego oglądu jak to świeci. Zrobiłem te zdjęcia i pojechałem w kierunku Las Radłowskiego. Dłonie po jakimś czasie się rozgrzały i podwójne rękawiczki o dziwo trzymały temperaturę. Nie było nawet problemów z marznącymi stopami.
Las Radłowski night edition - tego jeszcze nie było. Po wjeździe do lasu od razu lepiej, w końcu jest czym oddychać. No dobra, odpalam moje działa świetlne i jazda. :P Szczerze mówiąc, nie czułem się zbyt komfortowo w tym lesie. xD Jakichś większych problemów nie miałem, żeby gdzieś tam śmigać po Velo, na południe za Marcinkę czy coś w nocy. Tutaj jakoś tak inaczej. Może dlatego, że w ogóle ostatnio rzadko wychodzę z domu. xD A co dopiero jeśli chodzi o rower. No w każdym razie przy tym drugim stawie zrobiłem krótki postój, w stawie wody dalej brak. Zdjęcia tam też nie wyszły zupełnie. W zacienionych miejscach widać jeszcze śnieg/lód.
Wracając wstąpiłem jeszcze na Velo przefiltrować nieco powietrze w okolicy. Tym razem miałem jedzenie i termos, nie było już żadnych kryzysów. :)
Pulsometr oczywiście znowu świrował, nie ma pełnego zapisu, może przez temperaturę. A! I pierwszy raz od dłuższego czasu nawalił Locus (czy to przez co innego?), nie nagrał się cały ślad, zatrzymał się w miejscu pierwszego postoju i koniec. :( Była włączona wysoka dokładność GPS, WiFi wyłączone.
PS: zdjęcia wstawiane na serwery bikestats są chyba nieźle kompresowane, straszna pikseloza się zrobiła.
HZ: 1:17:52 70%
FZ: 0:27:16 24%
PZ: 0:00:00 0%