Trochę pokręciłem się po Lesie Radłowskim, jest zrobiona nowa, gruntowa, równa jak stół droga na niebieskim szlaku rowerowym, sunie się jak po maśle, mam tylko nadzieję, że nie pod asfalt...
Z tego pierwszego stawu jadąc od wschodu spuścili wodę, wcale nie jest głęboko jak się wydawało:
TRASA: Tarnów - Skrzyszów - Szynwałd - Zalasowa - Tuchów - Łowczówek - Rzuchowa - Koszyce - Tarnów
POGODA: temp. od 12 do 6°C, prawie bezwietrznie, trochę chmur, średnia widoczność
Miałem w końcu objechać tą ścieżkę przyrodniczą koło Tuchowa ale trochę się tam pogubiłem, zaczynało się robić późno, więc musiałem to sobie odpuścić.
Panorama:
Cmentarz wojenny nr 164
Posiedziałem chwilę na miejscu widokowym przed Tuchowem, był piękny zachód słońca z widokiem na Tatry, oczywiście nie naładowałem baterii przed wyjazdem ale na szczęście coś udało się ustrzelić.
W końcu, po dwóch tygodniach przerwy. Do tego z katarem... Ale pogoda piękna, szkoda siedzieć w domu. Na początek Marcinka, podjazd trochę dziko na przełaj przez las nad parkiem biegowym, chwila na górze, później ruiny i jeszcze Lipie. Mocno wiało.