Wilkówka, Melsztyn
Sobota, 22 kwietnia 2023
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
TRASA: Tarnów - Ostrów - Bogumiłowice - Las Radłowski - Ratnawy - Sufczyn - Łysa Góra - Chocholec 378m n.p.m. - Dąbrowa (Wilkówka) 409m n.p.m. - Jaworsko - Gwoździec - Wymysłów - Charzewice - Melsztyn - Zawada Lanckorońska - Roztoka - Zakliczyn - VeloDunajec - Wróblowice - Janowice - Dąbrówka Szczepanowska - Błonie - Zgłobice - Koszyce Wielkie - Tarnów
POGODA: temperatura 21.4°C - 10°C, słonecznie
Doszły mnie słuchy, że można już wejść na odbudowywaną wieżę zamkową w Melsztynie, więc chciałem to sprawdzić. Do tego trochę eksploracji terenów po zachodniej części Dunajca między Wojniczem, a Zakliczynem.
Zaczynam w ciepłe, sobotnie popołudnie od przejazdu przez Las Radłowski, przekraczam autostradę A4 praktycznie nieużywanym wiaduktem. Pogoda jest sztos, jedzie się bardzo przyjemnie.
W południowej części lasu bywam rzadko, takiej sowy jeszcze nie widziałem, wolałbym nie spotykać takich rzeczy przejeżdżając w nocy. ;)
Gdzieś na wysokości Wojnicza, pola przybierają piękny, żółty kolor:
Na podjeździe pod Wilkówkę za miejscowością Łysa Góra, drzewa pięknie kwitną:
Tutaj na grzbiecie można powiedzieć pasma, bliżej góry Chocholec, zbaczam trochę ze śladu w poszukiwaniu lepszego miejsca widokowego, grzbietem można przejechać szutrówką:
Około paręset metrów dalej udaje się znaleźć lepsze miejsce, choć tym razem przeszkadza trochę linia wysokiego napięcia. Szpilówka jak na dłoni, a w oddali po lewej stronie - Mogielica, na tym samym planie po prawej prawdopodobnie Łopień:
Tu z kolei od lewej Kamionna i Pasierbiecka Góra, Śnieżnica, Kostrza, Lubogoszcz, uroczy widok, gdzie wzniesienia układają się jedno obok drugiego:
Kieruję się z powrotem w stronę Wilkówki, zaczyna się piękny szutrowy fragment w lesie, z którego można zobaczyć takie przebitki w kierunku północno-zachodnim:
Jeszcze przed Wilkówką można dostrzec częściowo panoramę Tarnowa, ale po wyjeździe z lasu, właściwie w miejscowości Wilkówka, jest przy drodze miejsce z jeszcze lepszym widokiem, szerszym o Górę św. Marcina. Widać też charakterystyczny most na drodze wojewódzkiej koło Wojnicza:
Elektrociepłownia i Zakłady Azotowe w Mościcach:
Zjeżdżam na bardziej lokalną, asfaltową drogę w kierunku Wolnicy, która prowadzi grzbietem przez co najmniej kilkaset metrów z kapitalną panoramą na południe. Schodzące coraz niżej słońce zaczyna rysować piękne cienie na okolicznych wzgórzach:
Charakterystyczny Chełm, a w tle okazało się, że majaczą Tatry, których będąc na miejscu zupełnie nie dostrzegłem:
Po skrajnie mocnej obróbce zdjęcia, okazuje się, że nie było dziś jakichś wybitnych warunków do dalekich obserwacji:
Z tej perspektywy wzniesienia Beskidu Wyspowego układają się trochę inaczej, równie malowniczo:
Śmigam dalej, żeby zdążyć na wieżę przed zachodem słońca.
Gdzieś po drodze objawia się wieża:
Zostawiam ją na chwilę zjeżdżając do Charzewic przejeżdżając przez las w świetle ciepłego, popołudniowego słońca:
Jest i główny cel dzisiejszej wycieczki, z zewnątrz widać, że to jeszcze mocno plac budowy:
Można wejść na najwyższą kondygnację, gdzie okienka są zakratowane. Wejście na dach jest niedostępne, zabite dechami.
Rozpoczyna się spektakl, który na długo pozostanie w pamięci:
W oddali na środku to masywne pasmo to Jaworz i Sałasz, a całkiem z tyłu po prawej Mogielica:
VeloDunajec na odcinku Zakliczyn - Filipowice:
Bardziej na zachód dobrze widoczna wieża widokowa na Szpilówce:
Widok na północ:
Widok na wschód:
Południowy-wschód w kierunku Lusławic, Zakliczyna:
U podnóża widać pozostałości muru obronnego:
Zamknięte wejście na szczyt:
Stropy:
Z wieży, żeby w jak największym stopniu ominąć główną drogę, przedzieram się przez teren taplając się błocie... Docieram w końcu do Zawady Lanckorońskiej, skąd zjeżdżam w okolice ronda w Roztoce. Z mostu na Dunajcu można też dostrzec Melsztyn:
Słońce zaszło za horyzont, zaczęło robić się chłodno, założyłem wszystko co miałem, coś zjadłem i rozpocząłem klasyczny powrót doliną Dunajca. Towarzyszył mi młody sierp księżyca:
Widoki dzisiaj były nieziemskie. Trochę szkoda, że nie było lepszej widoczności, ale i tak wycieczka przejdzie do historii.
Wysokość max: 414 m n.p.m. Wilkówka
POGODA: temperatura 21.4°C - 10°C, słonecznie
Doszły mnie słuchy, że można już wejść na odbudowywaną wieżę zamkową w Melsztynie, więc chciałem to sprawdzić. Do tego trochę eksploracji terenów po zachodniej części Dunajca między Wojniczem, a Zakliczynem.
Zaczynam w ciepłe, sobotnie popołudnie od przejazdu przez Las Radłowski, przekraczam autostradę A4 praktycznie nieużywanym wiaduktem. Pogoda jest sztos, jedzie się bardzo przyjemnie.
W południowej części lasu bywam rzadko, takiej sowy jeszcze nie widziałem, wolałbym nie spotykać takich rzeczy przejeżdżając w nocy. ;)
Gdzieś na wysokości Wojnicza, pola przybierają piękny, żółty kolor:
Na podjeździe pod Wilkówkę za miejscowością Łysa Góra, drzewa pięknie kwitną:
Tutaj na grzbiecie można powiedzieć pasma, bliżej góry Chocholec, zbaczam trochę ze śladu w poszukiwaniu lepszego miejsca widokowego, grzbietem można przejechać szutrówką:
Około paręset metrów dalej udaje się znaleźć lepsze miejsce, choć tym razem przeszkadza trochę linia wysokiego napięcia. Szpilówka jak na dłoni, a w oddali po lewej stronie - Mogielica, na tym samym planie po prawej prawdopodobnie Łopień:
Tu z kolei od lewej Kamionna i Pasierbiecka Góra, Śnieżnica, Kostrza, Lubogoszcz, uroczy widok, gdzie wzniesienia układają się jedno obok drugiego:
Kieruję się z powrotem w stronę Wilkówki, zaczyna się piękny szutrowy fragment w lesie, z którego można zobaczyć takie przebitki w kierunku północno-zachodnim:
Jeszcze przed Wilkówką można dostrzec częściowo panoramę Tarnowa, ale po wyjeździe z lasu, właściwie w miejscowości Wilkówka, jest przy drodze miejsce z jeszcze lepszym widokiem, szerszym o Górę św. Marcina. Widać też charakterystyczny most na drodze wojewódzkiej koło Wojnicza:
Elektrociepłownia i Zakłady Azotowe w Mościcach:
Zjeżdżam na bardziej lokalną, asfaltową drogę w kierunku Wolnicy, która prowadzi grzbietem przez co najmniej kilkaset metrów z kapitalną panoramą na południe. Schodzące coraz niżej słońce zaczyna rysować piękne cienie na okolicznych wzgórzach:
Charakterystyczny Chełm, a w tle okazało się, że majaczą Tatry, których będąc na miejscu zupełnie nie dostrzegłem:
Po skrajnie mocnej obróbce zdjęcia, okazuje się, że nie było dziś jakichś wybitnych warunków do dalekich obserwacji:
Z tej perspektywy wzniesienia Beskidu Wyspowego układają się trochę inaczej, równie malowniczo:
Śmigam dalej, żeby zdążyć na wieżę przed zachodem słońca.
Gdzieś po drodze objawia się wieża:
Zostawiam ją na chwilę zjeżdżając do Charzewic przejeżdżając przez las w świetle ciepłego, popołudniowego słońca:
Jest i główny cel dzisiejszej wycieczki, z zewnątrz widać, że to jeszcze mocno plac budowy:
Można wejść na najwyższą kondygnację, gdzie okienka są zakratowane. Wejście na dach jest niedostępne, zabite dechami.
Rozpoczyna się spektakl, który na długo pozostanie w pamięci:
W oddali na środku to masywne pasmo to Jaworz i Sałasz, a całkiem z tyłu po prawej Mogielica:
VeloDunajec na odcinku Zakliczyn - Filipowice:
Bardziej na zachód dobrze widoczna wieża widokowa na Szpilówce:
Widok na północ:
Widok na wschód:
Południowy-wschód w kierunku Lusławic, Zakliczyna:
U podnóża widać pozostałości muru obronnego:
Zamknięte wejście na szczyt:
Stropy:
Z wieży, żeby w jak największym stopniu ominąć główną drogę, przedzieram się przez teren taplając się błocie... Docieram w końcu do Zawady Lanckorońskiej, skąd zjeżdżam w okolice ronda w Roztoce. Z mostu na Dunajcu można też dostrzec Melsztyn:
Słońce zaszło za horyzont, zaczęło robić się chłodno, założyłem wszystko co miałem, coś zjadłem i rozpocząłem klasyczny powrót doliną Dunajca. Towarzyszył mi młody sierp księżyca:
Widoki dzisiaj były nieziemskie. Trochę szkoda, że nie było lepszej widoczności, ale i tak wycieczka przejdzie do historii.
Wysokość max: 414 m n.p.m. Wilkówka