TRASA: Tarnów-Wola Rzędzińska-Jodłówka-(czerwonym rowerowym do Czarnej)-Czarna-Chotowa-Lipiny-Pilzno-Łęki Dolne-Łęki Górne-Skrzyszów-Tarnów
POGODA: słonecznie, przepiękne cirrusy, temperatura ok. 20°C
W sumie miało być trochę krócej, ale że chęci, siły i pogoda dopisywały to żal było nie skorzystać.
Na początku standardowo przez Wolę Rzędzińską, później przez Jodłówkę.
Kościół w Jodłówce:
Bardzo dobra utwardzana droga przez las, wzdłuż torów kolejowych, nawet nie było tak dużo dziur:
Czarna:
Następnie chciałem odwiedzić Chotową, a dokładnie ośrodek wypoczynkowy. Wiele się pozmieniało od czasu mojego ostatniego pobytu.
Wybudowano park linowy, ukończono salę widowiskowo-konferencyjną z ścianką wspinaczkową na zewnątrz budynku. Myślę że to świetny pomysł, wygląda bardzo efektownie, pierwszy raz coś takiego widziałem, gorzej będzie podczas deszczu, to chyba jedyny minus.
Było trochę zabawy z "fontanną" ;)
Po dość długim postoju udałem się w stronę Pilzna. Spodobało mi się to miasteczko, trochę ciekawych uliczek i piękny gotycki kościół. Tutaj mały bufet w postaci dwóch solodrągów, polecam. :p
Niestety teraz trochę remontów:
Piękne cirrusy:
Po drodze mijałem taką oto starą chatkę:
I kościół w Łękach Dolnych:
Mniej więcej od tego miejsca dawał mi się we znaki tajemniczy ból kolana. Nie wiem czego jest wynikiem, czy zmiany pozycji stopy na pedale, bo trochę zacisnąłem noski, czy przeszarżowałem, w każdym razie trochę mnie zaniepokoił, nigdy nie miałem takich problemów.
W Łękach Dolnych odbiłem kawałek na Machową wzdłuż cmentarza i później w lewo na szuter. Fajna droga, trochę widoków w świetle niskiego słońca.
Ogólnie bardzo udana wycieczka, dużo miłych wspomnień i wspaniała pogoda. Jesień się zbliża.