TRASA: Stegna - Jantar - Mikoszewo - Świbno - Sobieszewo - Gdańsk - Góra Gradowa - Sobieszewo - most zwodzony na Martwej Wiśle - EuroVelo 9 na południe - most na Wiśle - Dworek - Niedźwiedzica- Niedźwiedziówka - Książęce Żuławy - Drewnica - EuroVelo 9 na północ - Mikoszewo - Jantar - Stegna
POGODA: temperatura 19.0°C - 22.8°C - 19.1°C, początkowo słonecznie, lekkie zachmurzenie, z czasem zachmurzenie coraz większe, w miarę sucho, wiatr zachodni
Wycieczka do Gdańska w ramach wakacji nad morzem. Trasa podobna do
zeszłorocznej, trochę zmodyfikowana. Start ze Stegny na pożyczonym rowerze górskim, niestety nie udało się przytargać swojego. W zeszłym roku jechało się całkiem dobrze, w tym jakoś gorzej, rower strasznie ciężki, bo z owiniętym zapięciem łańcuchowym, przerzutki działały jakby już nie mogły, zatarte pancerze, piszczące hamulce, strzelający suport lub pedały, luzy na amortyzatorze itd. Jeszcze okazało się, że koszyk na bidon jest pęknięty i początkowe kilometry robiłem z wodą na plecach... Na szczęście ogarnąłem potem na to patent. Robiąc pierwsze metry na tym rowerze wiedziałem, że to będzie ciężki dzień...
Był to jeden z bardzo nielicznych słonecznych dni podczas urlopu.
Początek przez nadmorskie lasy trasą rowerową R10, generalnie bardzo dobra nawierzchnia, miejscami trochę kałuż.
Wisłę przekraczam promem w Mikoszewie, cena z 5 PLN wzrosła do 8 PLN.
Ujście Wisły:
Widok na południe:
Za przeprawą wpadam z powrotem w las i robię przerwę na jedzenie.
Tak wygląda tegoroczna maszyna ochrzczona przeze mnie nazwą "Czołg". Jak zwykle, osprzęt bez wodotrysków, byleby koła się kręciły:
A tu patent z rzepami na uszkodzony koszyk, dało się z tym bez problemu jechać:
Szutrostrada:
I porastające okoliczne lasy mchy:
Podjechałem pod zbiornik wody Kazimierz. :)
Czujny dzięcioł:
Docieram do Sobieszewa i Mostu 100-lecia Odzyskania Niepodległości Polski na Martwej Wiśle:
Widok na Rafinerię Gdańską:
Ładne budujące się apartamenty:
Potem kontynuowałem nowym wariantem, który okazał się ogólnie niewypałem, droga szybko przeszła w betonowe płyty, na których mnie wytrzepało:
Po drodze taki lokalny porcik:
Mijam "industrial" Rafinerii Gdańskiej, dużo ciężkich pojazdów i kiepskiej jakości droga, już przynajmniej wiem, żeby tędy następnym razem nie jechać. :P
Dalej jadę fragment dedykowaną ścieżką rowerową obok głównej drogi, a potem ścieżka odłącza się:
Wjazd do miasta znów z główną drogą:
Zdjęcie mniej więcej w tym samym miejscu co rok temu :)
No i objazd, czy też spacer, po klasycznym Głównym Mieście, ludzi jak zawsze było sporo.
wieża Ratusza:
Następny punkt to Góra Gradowa z widokiem na miasto:
Zdaje się, że to dawne magazyny prochowe, czy też bunkry:
Na pierwszym planie Kościół Rektorski Ojców Karmelitów pw. św. Katarzyny, dalej Kościół pw. św. Jana:
Bazylika Mariacka Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny:
Ostatni rzut oka na Główne Miasto i rozpoczynam powrót:
Droga rowerowa wzdłuż drogi wojewódzkiej:
Po raz kolejny na moście na Martwej Wiśle:
I kontynuacja wzdłuż Martwej Wisły:
Producent jachtów:
Kanał łączący Martwą Wisłę z Wisłą:
Wjeżdżam na EuroVelo 9 wzdłuż Wisły, z której to trasy widać ładnie ujście Wisły i prom w Mikoszewie:
Przekraczam Wisłę, tym razem normalnym mostem.
Objeżdżam maksymalnie ruchliwą drogę wojewódzką okolicznymi polami, najpierw przekraczam drogę ekspresową:
Coraz pełniejsze zachmurzenie nadaje charakteru tym widokom:
Nawierzchnia potem wyglądała trochę gorzej...
I znów na EuroVelo 9 w kierunku północnym, na Mikoszewo:
Końcówka lasami ścieżką R10:
Ciężko się jechało, do tego musiałem się śpieszyć, żeby zdążyć z oddaniem roweru. Ale ogólnie było spoko. Fajnie było znowu być w Gdańsku.